Tygrysy już w "sanatorium". Jeden rozbił szybę i wyszedł na wybieg

Aktualizacja:
[object Object]
Tygrysy dotarły do Hiszpaniitvn24
wideo 2/33

Konwój z pięcioma tygrysami, które pod koniec października utknęły na granicy polsko-białoruskiej, dojechał w poniedziałek do ośrodka w Villenie koło Alicante (Hiszpania). Tygrysy pokonały ponad 2600 kilometrów. Podróż zajęła im nieco ponad 42 godziny. "Teraz mogą spokojnie odpocząć w naszych przestronnych przestrzeniach" - napisała fundacja AAP Adwokaci Zwierząt (Animal Advocacy and Protection) na portalu społecznościowym. Jeden z nich nie zamierzał siedzieć w budynku, wybił szybę i wyszedł na wybieg.

W transporcie z Poznania do Hiszpanii było pięć tygrysów uratowanych przed miesiącem z transportu jadącego z Włoch do Dagestanu, który utknął wówczas na granicy polsko-białoruskiej - Merida Waleczna, Tophy, Softi oraz samce: Samson i Aqua. Zwierzęta były wówczas wygłodzone i wycieńczone. Kiedy stan ich zdrowia się polepszył, zdecydowano o przetransportowaniu ich na południe Europy.

Transport do azylu w Hiszpanii

Transport do Hiszpanii rozpoczął się w sobotę wieczorem. Jeszcze przed północą dotarł do granicy polsko-niemieckiej w Świecku.

- Czas pożegnać się z tygrysami. Zwierzęta są w drodze do Hiszpanii, do komfortowego azylu, gdzie będą pod dobrą opieką, gdzie, wierzę, będzie im dobrze - powiedział podczas postoju lekarz weterynarii Roberto Melero Astorga.

Tygrysy w trasie
Tygrysy w trasieAPP

- Na początku podróży, gdy opuściliśmy zoo, tygrysy były zdenerwowane - powiedział. - Musimy się o nie troszczyć. Co dwie-trzy godziny robimy postoje. Taka długa podróż nie jest dla nich łatwa - dodał.

W niedzielę, około godziny 10, transport wjechał do Francji.

Peter de Haan, z kierownictwa stowarzyszenia, Adwokaci Zwierząt wyjaśnił, że w okolicach francuskiego miasta Bajonna konieczny był dłuższy postój w niedzielę na odpoczynek dla kierowców. - Skorzystały na nim również tygrysy, które miały wreszcie dłuższy okres bez hałasu - dodał.

Przed dotarciem do azylu w Villena transport zatrzymał się na dłużej w poniedziałkowy poranek w okolicach miasta Lloret de Mar w Katalonii.

Z "intensywnej terapii" do "sanatorium"

Podróż do azylu w Hiszpanii miała potrwać dwie doby. Udało się dojechać szybciej - bus zameldował się w ośrodku w poniedziałek około godziny 14.20.

"Będziemy dobrze dbać o tygrysy. Ze zdrowym jedzeniem, miłym miejscem do życia i najlepszą opieką medyczną. I oczywiście z całą miłością" - napisało APP w poście na Facebooku.

- Właśnie rozładowujemy transport. Tygrysy są nieco nerwowe, ale to normalne po tak długiej podróży. Poza tym są w nowym miejscu. Jeden ze zwierzaków już się rozejrzał po pomieszczeniu i położył, żeby odpocząć - powiedziała Berta Alzaga, wolontariuszka w azylu w hiszpańskiej Villenie.

Pięć uratowanych tygrysów bezpiecznie dotarło do Hiszpanii
Pięć uratowanych tygrysów bezpiecznie dotarło do HiszpaniiFakty TVN

Dzięki nowoczesnym klatkom, ich wyładunek nie był skomplikowanym zabiegiem i nie wymagał uśpienia zwierząt. - Cały proces trwał około pół godziny - poinformował Peter de Haan.

Jeden z tygrysów podczas rozładunku rozbił szkło w kojcu i wyszedł na wybieg zewnętrzny. Softi z kolei już po kilkunastu minutach leżała i lizała łapę. - To dobry znak. Koty tak robią, gdy są zrelaksowane - mówił jeden z przedstawicieli AAP.

Przez pierwsze tygodnie pięć tygrysów z Polski nie będzie mogło korzystać z wolnej przestrzeni azylu Primadomus. Będą musiały przejść "rutynową", trwającą miesiąc, kwarantannę, pozostając w budynku. - To duże pomieszczenie, w którym zwierzęta będą miały wystarczającą swobodę - powiedział Peter de Haan.

Pod koniec października uratowano dziewięć tygrysów. Dwa trafiły do prywatnego zoo w Człuchowie, siedem do poznańskiego Nowego Zoo. Tu wracały do zdrowia. W sobotę późnym wieczorem pięć z nich wyruszyło na południe Europy, a w Poznaniu zostały dwa najsłabsze tygrysy - samce Gogh i Khan.

Azyl w Villenie. Zdjęcie z drona AAP

W poznańskim zoo ulga. "Wszystko gładko poszło"

- Bardzo się cieszymy się, że wszystko nam gładko poszło. Nie spodziewaliśmy się, że tak dobrze pójdzie. Kilka samic napędziło nam stracha, bo nie chciały spać, musiały mieć dodatkową dawkę środka usypiającego - powiedziała w sobotę wieczorem rzeczniczka poznańskiego zoo Małgorzata Chodyła. - Zostały zapakowane do klatek transportowych, zupełnie innych, dużo większych (niż w trakcie transportu z Włoch do Dagestanu - przyp. red.), w samochodzie z ogrzewaniem i klimatyzacją, z kamerami - wyjaśniła.

- To są żywe zwierzęta i nigdy nie wiemy, czego się spodziewać, ile czasu taka akcja zajmie. To one są najważniejsze i to one dyktują warunki - dodała.

Chodyła zaznaczyła, że tygrysy nie prześpią całej podróży. - Zwierzęta muszą podróżować w sposób świadomy, nie mogą spać w czasie podróży. To przyśpienie było nam potrzebne do wniesienia do klatek, pobrania próbek krwi, sprawdzenia czipów - podkreśliła. Rzeczniczka poznańskiego zoo przekazała, że w akcję przygotowania zwierząt do podróży zaangażowanych było ponad 20 osób. Dodała, że w transporcie bierze udział doświadczona załoga. - Jeden z kierowców to lekarz weterynarii. Cały konwój będzie miał przystanki, zwierzęta będą doglądane, pojone, karmione. Są bardzo głodne, bo środek usypiający wykluczał wcześniejsze jedzenie. W czasie podróży będą jeść. Myślę, że będzie im dobrze, szczególnie tam na miejscu - zaznaczyła.

A co w Hiszpanii? - Tam czeka specjalistyczny ośrodek leczenia i rehabilitacji zwierząt właśnie po takich ciężkich traumach, w większości są to zwierzęta wykorzystywane w cyrkach - powiedziała rzeczniczka. - Taki ośrodek jest też potrzebny w Polsce i to niejeden - zauważyła.

Rzeczniczka zoo w Poznaniu: cieszymy się, że wszystko nam gładko poszło
Rzeczniczka zoo w Poznaniu: cieszymy się, że wszystko nam gładko poszłotvn24

Jest co dźwigać

Przygotowania do wyjazdu tygrysów trwały od piątku. W sobotę do placówki przyjechał lekarz weterynarii z Hiszpanii, z organizacji APP, która przyjęła drapieżniki. Sprawdził, w jakiej są kondycji, zapoznał się z ich dokumentacją medyczną oraz z topografią poznańskiego zoo.

- To ważne, bo te pięć tygrysów rozlokowane jest w trzech różnych miejscach – mówiła rzeczniczka ogrodu Małgorzata Chodyła.

Weterynarz sprawdził między innymi, gdzie może podjechać samochód i jak daleko trzeba będzie dźwigać klatki.

A było co dźwigać.

- Każdy tygrys waży około 200 kilogramów. Drugie tyle - dobra klatka transportowa – wyliczała Chodyła.

Bez "kici-kici"

W sobotę od samego rana Nowe Zoo było zamknięte dla zwiedzających.

Umieszczenie klatek z tygrysami w ciężarówce to był chyba najtrudniejszy moment akcji. - Żaden tygrys nie wejdzie nam do klatki na zawołanie: "chodź, chodź, kici-kici, jedziemy do Hiszpanii" - śmiał się Jarosław Przybylski, weterynarz z poznańskiego zoo. I zupełnie serio zastrzegł: to poważne przedsięwzięcie.

Lek nasenny podawany był przez strzykawki wystrzelone ze specjalnie przystosowanego do tego karabinu kaliber 13 mm. Przybylski celował do tygrysów zza krat, do "ruchomego celu". - Trzeba nie tylko trafić zwierzę, ale też trzeba trafić w miejsce, w którym lek będzie się odpowiednio wchłaniał - wyjaśniał w piątek Przybylski.

Udany strzał oznacza, że tygrys zasypia. - W przypadku tygrysa nie może to być przysypianie. To tak niebezpieczne zwierzę, że musi być w pełnej immobilizacji - podkreślał weterynarz.

Nim pracownicy zoo i weterynarze weszli do klatek, musieli być pewni, że tygrys jest pod narkozą. By sprawdzić, czy zwierz już zasnął, przeprowadza się "test szczotkowy".

- Podchodzi się do tygrysa i uderza go przy pomocy szczotki w okolice głowy. Jeżeli nie reaguje, to znaczy, że jest pełna immobilizacja. Jeśli podnosi głowę i próbuje się bronić, to znaczy, że dawka jest niepełna i albo trzeba suplementować dawkę, albo odstąpić od zabiegu - wyjaśniał weterynarz.

Jarosław Przybylski przyznał, że w ten sposób usypia zwierzęta niemal codziennie od lat. Ale rzadko są to tak niebezpieczne zwierzęta.

- Trochę stresu jest. Ale jestem przygotowany - zapewniał lekarz.

Jak w zoo uśpią tygrysy przed wyjazdem do Hiszpanii?
Jak w zoo uśpią tygrysy przed wyjazdem do Hiszpanii?tvn24

Policjanci z długą bronią

Środek nasenny z założenia działa około 30 minut. Dla pracowników zoo i weterynarzy był to więc wyścig z czasem. Tygrysy miały w pół godziny przede wszystkim trafić do klatek transportowych, ale weterynarze zamierzali też sprawdzić, czy zwierzęta mają chipy oraz postarać się pobrać im krew i wymazy z oka, ucha i nosa.

O bezpieczeństwo pracowników zoo dbała policja.

- Na miejscu będą dwa zespoły taktyczne z oddziału prewencji z długą bronią. Będą asystować podczas usypiania i przenoszenia tygrysów do klatek – zapowiadał przed akcją rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.

To na wypadek, gdyby któreś ze zwierząt się przebudziło i chciało zaatakować człowieka.

- Walczymy o życie i zdrowie tych zwierząt, ale bez narażania życia i zdrowia ludzkiego – mówiła o roli policji podczas rozładunku tygrysów w październiku Ewa Zgrabczyńska. Wtedy też w zoo byli funkcjonariusze i mieli broń.

W zoo od popołudnia jest już policjaTVN 24 Poznań

Softi i Toph tuż przed wyjazdem

Pierwsza środek usypiający dostała Softi. Zasnęła, po czym została przetransportowana do klatki i do busa.

"Przyśpiona, zapakowana, oddycha dobrze" - poinformowało zoo o godzinie 15.47.

Kolejna do busa trafiła Toph. "Napędziła nam strachu, nie chciała spać" - podało zoo o godzinie 16.52.

Busem pojadą trzy tygrysyTVN 24 Poznań
Tak wyglądają klatki, w których pojadą tygrysyTVN 24 Poznań
Dwa tygrysy pojadą w przyczepieTVN 24 Poznań
Tygrysy pokonały trasę z Poznania do Villeny Google Maps

Co się działo z tygrysami? Dzień po dniu

22 października

Transport z dziesięcioma tygrysami "na pace" wyrusza spod Rzymu do Dagestanu. Zwierzęta wiezione były w ciężarówce z napisem "Horses". Kilka zwierząt w drucianych klatkach, kilka - w skrzyniach z otworami.

Zwierzęta pokonują Półwysep Apeniński, Austrię, Słowację. Docierają na granicę polsko-białoruską.

Trasa transportu tygrysów Google Maps / TVN24

24 października

Na granicy przewożący tygrysy mężczyźni przedstawiają dokumenty wymagane w Unii Europejskiej przy transporcie zwierząt objętych ochroną na mocy Konwencji Waszyngtońskiej.

Inspektorzy zauważają jednak, że brakuje oryginału urzędowych certyfikatów weterynaryjnych wystawionych przez włoskie służby weterynaryjne. Kierowcy mają tylko ich kopie. Polakom to wystarcza, Białorusinom nie.

- Dodatkowo okazało się, że włoscy kierowcy nie są przygotowani do podróży. Nie wiedzieli, że muszą mieć wizy. Dlatego w nocy z soboty na niedzielę wrócili na przejście w Koroszczynie. Tam daliśmy im wodę, miski na pokarm dla tygrysów, których nie mieli. Zaczęli pytać, gdzie można kupić mięso – relacjonował w rozmowie z tvn24.pl graniczny lekarz weterynarii z Koroszczyna. Ten sam, który pod koniec listopada usłyszy prokuratorskie zarzuty w związku z tym transportem drapieżników.

Noc z 26 na 27 października

Polski lekarz graniczny otrzymuje informację o tym, że jeden z tygrysów padł.

28 października

Zegar tyka, zwierzęta są w transporcie już od pięciu dni. Zaplanowany postój i wyładowanie zwierząt na przerwę, która miała nastąpić po przekroczeniu granicy z Rosją, odsuwają się w czasie. Konieczny jest plan awaryjny.

Graniczny lekarz dzwoni do wszystkich ogrodów zoologicznych w Polsce z prośbą o pomoc. Chętnych brak.

29 października

Zapada decyzja o tym, że dzikie koty będą mogły odpocząć w Poznaniu.

Pracownicy zoo pojawiają się ze swoim weterynarzem na przejściu granicznym. Stwierdzają, że zwierzęta są zapuszczone: "Tygrysy oblepione własnymi odchodami, wyniszczone, wygłodzone, nasz lekarz weterynarii określa ich stan jako tragiczny" - piszą na portalu społecznościowym.

31 października

Dziewięć z dziecięciu tygrysów, które utknęły na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Koroszczynie, udaje się uratować. Tuż po północy siedem trafia do poznańskiego zoo, dwa do ogrodu w Człuchowie w województwie pomorskim. Stan jednego z nich uznawany jest za ciężki.

"Przyjechały. Chude, odwodnione, z zapadniętymi oczami, futra obklejone odchodami, odparzenia od moczu, w totalnym stresie, bez woli i chęci do życia. Pokrzywione grzbiety, straszliwy smród w aucie. Skrzywdzone, cierpiące i upodlone" - informuje poznańskie zoo w komunikacie.

Tygrysy z granicy dotarły do zoo w Poznaniu. "Są odwodnione"
Tygrysy z granicy dotarły do zoo w Poznaniu. "Są odwodnione"tvn24

Natychmiastowy rozładunek wszystkich zwierząt okazuje się niemożliwy ze względów bezpieczeństwa. Na drodze do pięciu skrzyń z tygrysami stoi skrzynia, która się rozpada. Tygrys w niej jest pobudzony i agresywny.

O godz. 9, podczas briefingu prasowego, dyrektor zoo Ewa Zgrabczyńska informuje, że działania opóźnia brak asysty policji.

Nie jednego policjanta, a cały pododdział strzelców wyborowych zadysponował komendant wielkopolskiej policji do ogrodu zoologicznego. Funkcjonariusze czuwają nad bezpieczeństwem pracowników zoo, którzy próbują uśpić i przetransportować najbardziej agresywnego tygrysa.

Rozładunek kończy się około godziny 14.

- Udało nam się uratować dziewięć istnień tygrysich - mówi podczas kolejnego spotkania z dziennikarzami dyrektorka poznańskiego zoo.

Lekarzom asystują uzbrojeni strzelcy tvn24

Tygrysy cierpią i fizycznie, i psychicznie. - Są wychudzone, wszystkie mają poranione i poodparzane łapy. Część z nich nie ma zębów, jeden ma uszkodzone fragmenty pazurów i paliczków, bo próbował wydrapać podłogę klatki. Przez ostatnie dni były karmione kurczakami kupionymi w sklepie. To taka karma, która zapycha ich przewód pokarmowy i była jedną z przyczyn śmierci tego tygrysa, który nie doczekał ratunku – opisuje Zgrabczyńska.

***

Organizator transportu, obywatel Federacji Rosyjskiej Rinat V. zostaje zatrzymany i doprowadzony do prokuratury w charakterze podejrzanego. Usłyszał zarzuty dotyczące znęcania się nad zwierzętami. Grozi za to do trzech lat więzienia.

Według śledczych mężczyzna zorganizował transport zwierząt w nieodpowiednich dla nich warunkach, w klatkach ograniczających swobodę, nie zapewnił odpowiedniej ilości pokarmu i dostępu do wody, w wyniku czego jeden z tygrysów padł. - Podejrzany nie przyznał się do winy. Złożył wyjaśnienia, których treści nie ujawniamy - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka.

***

Główny Inspektorat Weterynarii dziękuje poznańskiemu zoo za współpracę przy ratowaniu drapieżników: "Dziękuję Dyrekcji Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu za pozytywną odpowiedź na apel Inspekcji Weterynaryjnej i przyjęcie zwierząt, a pracownikom obecnym na przejściu granicznym za specjalistyczną pomoc. Nasze wspólne wysiłki pozwoliły uratować tygrysy" – głosi komunikat.

Jednocześnie do mediów trafia informacja sprzeczna z wcześniejszym komunikatem. Wynika z niej, że polski weterynarz uznał najpierw stan drapieżników za dobry.

3 listopada

"Przytul tygrysa" - apeluje szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak i informuje, że przekazuje finansową część Nagrody imienia Andrzeja Wajdy na rzecz poznańskiego zoo. Dyrekcja zoo chciałaby w przyszłości stworzyć azyl dla takich zwierząt. Do tego potrzebne jest 6 milionów złotych.

4 listopada

Kolejne zarzuty za transport tygrysów. Tym razem dla dwóch kierowców. Także odpowiedzą za znęcanie się nad zwierzętami. Mieli ich nie karmić i nie poić.

Kierowcy nie przyznają się do winy, składają wyjaśnienia, których prokuratura nie ujawnia. Prokurator występuje o zastosowanie aresztu, ale sąd nie uwzględnia tego wniosku. Obaj mężczyźni wychodzą na wolność.

5 listopada

Zwierzęta powoli dochodzą do siebie i aklimatyzują się w dwóch nowych, tymczasowych domach - w ogrodach zoologicznych w Poznaniu i w Człuchowie. Siedem tygrysów (tych z Poznania) odwiedza lekarz weterynarii Hester van Bolhuis z hiszpańskiego stowarzyszenia AAP Primadomus.

- Przyjechaliśmy sprawdzić, czy są gotowe do podróży. Część tygrysów trafi do naszego azylu, będą tam miały bardzo dobre warunki. Muszą jednak wydobrzeć fizycznie i psychicznie - mówi van Bolhuis.

Tego samego dnia odbywa się kontrola powiatowego lekarza weterynarii. Jego zastępca Aleksandra Kempska wyjaśnia, że to kontrola interwencyjna, przeprowadzana - jak w tym przypadku - "jeżeli jest naruszony dobrostan zwierząt, zwierzęta są wymęczone, niewiadomego pochodzenia". W zoo zarządzona zostaje kwarantanna.

Poznańskie tygrysy odwiedziła weterynarz z Hiszpanii
Poznańskie tygrysy odwiedziła weterynarz z HiszpaniiTVN 24, Zoo Poznań

7 listopada

Włoscy kierowcy nagrywają tygrysy. Filmiki ślą do aktywistów broniących praw zwierząt. Ci publikują je. Sprawę nagłośniła dziennikarka tvn24.pl.

Andrea Cassini z włoskiej organizacji LAV (Lega Anti Vivisezione, po polsku Stowarzyszenie przeciwko Wiwisekcji, to odpowiednik naszego OTOZ Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt - red.) w rozmowie z Wandą Woźniak z tvn24.pl zapewnia, że LAV zależy na pociągnięciu do odpowiedzialności osób stojących za transportem.

- Składamy wniosek na policję, ale w sprawie, a nie przeciwko komuś. Chcemy się dowiedzieć, kto tak naprawdę powinien zostać ukarany: właściciele, ci, którzy naszym zdaniem zapłacili za tygrysy, czy też włoskie władze, które wydały zgodę na transport – mówi Cassini.

Tygrysy były nagrywane podczas postoju na granicy
Tygrysy były nagrywane podczas postoju na granicyLAV

14 listopada

Sąd w Lublinie uchyla areszt wobec organizatora transportu tygrysów z Włoch do Rosji - Rinata V..

Wcześniej Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej zastosował wobec niego areszt warunkowy na trzy miesiące. Mężczyzna mógł wyjść na wolność po wpłaceniu poręczenia majątkowego w kwocie 30 tysięcy złotych. W końcu wyszedł, nie musząc nic płacić.

19 listopada

Zoo po raz pierwszy podaje termin przewiezienia niektórych tygrysów do Hiszpanii.

Samson, Aqua, Softi, Toph i Merida mają wyruszyć w niedzielę, 24 listopada.

20 listopada

Stan jednego z tygrysów uratowanego z transportu do Dagestanu jest bardzo poważny - informuje poznańskie zoo. Kot ma kłopoty z oddychaniem i trawieniem. W nocy zostaje uśpiony i zbadany.

Gogh, jak informuje lekarz weterynarii z ogrodu zoologicznego, ma objawy typowego bólu otrzewnowego. Trzeba działać.

- Po badaniach okazało się, że mamy do czynienia z rozszerzeniem żołądka lub skrętem żołądka. Jest to bardzo bolesne. Podjąłem decyzję o natychmiastowej laparotomii zwiadowczej i wykonaniu zabiegu – mówi Jarosław Przybylski.

Wieczorem Gogh dostaje pierwszą, pomniejszoną porcję mięsa wraz z rosołem, w którym rozpuszczono leki. Rokowanie są bardzo ostrożne.

Operacja tygrysa Gogha
Operacja tygrysa Gogha Zoo Poznań

21 listopada

Tygrysy jednak nigdzie na razie nie jadą. Winą za to dyrektor ogrodu obarcza decyzję wójta Terespola.

Pomoc w rozwiązaniu tej patowej sytuacji proponuje Prokuratura Okręgowa w Lublinie.

***

Gogh, jeden z uratowanych tygrysów z transportu do Dagestanu, powoli wraca do zdrowia.

Nagranie z kamery monitorującej stan zwierząt
Nagranie z kamery monitorującej stan zwierząt Zoo Poznań

25 listopada

Zoo ogłasza, że tygrysy wkrótce zostaną przetransportowane do azylu w Hiszpanii. Zgodę wydało Ministerstwo Klimatu w porozumieniu z Prokuraturą Okręgową w Lublinie.

- Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody są przepisy, zezwalające na podejmowanie decyzji w stanie wyższego interesu społecznego, konieczności związanej z zagrożeniem zdrowia i życia zwierząt. Wtedy, kiedy wiadomo, że mogą przejechać z warunków gorszych w warunki lepsze - informuje Ewa Zgrabczyńska, dyrektor poznańskiego zoo.

***

Kolejne zarzuty w postępowaniu dotyczącego transportu zwierząt. Tym razem usłyszał je Jarosław Nestorowicz (wyraził zgodę na podanie pełnego nazwiska - przyp. red.), graniczny lekarz weterynarii w Koroszczynie.

Nestorowicz miał zaniechać sprawdzenia stanu zdrowia i nie zadbać o poprawienie warunków tygrysów, które utknęły tam na terminalu granicznym. Prokurator uznał, że Nestorowicz posiadał wiarygodne informacje o długotrwałym transporcie tygrysów, braku lub wadliwości wymaganej dokumentacji dotyczącej zwierząt, pogarszającym się stanie ich zdrowia i zakończonych niepowodzeniem próbach przewiezienia ich przez granicę na Białoruś. Nie podjął w tej sytuacji działań, do których był prawnie zobowiązany jako funkcjonariusz publiczny, graniczny lekarz weterynarii.

Jarosław Nestorowicz nie przyznaje się do winy. Za czyny zarzucane podejrzanemu grozi kara do trzech lat więzienia.

29 listopada

Troje zastępców prezydenta Poznania: Katarzyna Kierzek-Koperska, Bartosz Guss i Mariusz Wiśniewski odwiedza poznańskie zoo. - Przyszliśmy się pożegnać z bohaterami ostatnich kilku tygodni - wyjaśnił Guss, dodając, że liczy, iż tygrysy szczęśliwie dotrą do nowego domu.

Pięć tygrysów opuściło poznańskie zoo FB - Zoo w Poznaniu

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: fc,akw/aa/ww/i,pm,rzw / Źródło: TVN24/PAP

Źródło zdjęcia głównego: AAP

Pozostałe wiadomości

Walczymy właśnie o to, by doświadczenie granic nie wróciło, by źli ludzi, którzy atakują nasze wartości, nie zwyciężyli - mówił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w 20. rocznicę wejścia Polski do Unii Europejskiej. Jak podkreślił, nadzieje związane z 1 maja 2004 roku "spełniły się z nawiązką".

Sikorski: walczymy właśnie o to, by doświadczenie granic nie wróciło

Sikorski: walczymy właśnie o to, by doświadczenie granic nie wróciło

Źródło:
PAP, TVN24

Pamiętajmy dziś o tych, którzy odważnie i z wyobraźnią zaczęli naszą drogę do Unii. Tych, którzy psuli i psują, a dzisiaj przed kamerami stroją dumne miny, nie będę wspominał. Szkoda święta - napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.

Premier: Tych, którzy psuli i psują, nie będę wspominał. Szkoda święta

Premier: Tych, którzy psuli i psują, nie będę wspominał. Szkoda święta

Źródło:
tvn24.pl

Zaprosiłem pana premiera, niestety szef rządu nie skorzystał z mojego zaproszenia, ale wierzę w to, że naszą politykę dalszego uczestnictwa w Unii Europejskiej będziemy z powodzeniem rozwijali razem - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas przemówienia z okazji 20. rocznicy wejścia Polski do Unii Europejskiej.

Okolicznościowe przemówienie i pretensje z pałacu. "Niestety pan premier nie skorzystał z mojego zaproszenia"

Okolicznościowe przemówienie i pretensje z pałacu. "Niestety pan premier nie skorzystał z mojego zaproszenia"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Premier Donald Tusk obiecał, że na 25. rocznicę wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej Polacy będą zamożniejsi od Brytyjczyków. "Lepiej być w Unii" - dodał szef rządu.

"Polacy będą zamożniejsi od Brytyjczyków". Donald Tusk zabiera głos

"Polacy będą zamożniejsi od Brytyjczyków". Donald Tusk zabiera głos

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Uczestnicy Konferencji Parlamentarnej Morza Bałtyckiego wyrazili we wtorek przekonanie, że pokój w Unii Europejskiej zależy od zabezpieczenia wschodniej granicy. Fińscy deputowani zwracają przy tym uwagę, że Rosja prowadzi wojnę hybrydową na granicy ich kraju.

Deputowani państw Morza Bałtyckiego wzywają do wspólnej obrony wschodniej granicy

Deputowani państw Morza Bałtyckiego wzywają do wspólnej obrony wschodniej granicy

Źródło:
PAP

Wybory do Parlamentu Europejskiego w Polsce odbędą się 9 czerwca. Ale już dziś wiadomo, że w kolejnej kadencji europarlamentu zabraknie kilkunastu znanych polityków. Niektórzy z nich zasiadali w tej unijnej instytucji od dwudziestu lat. Część sama zapowiedziała przejście na emeryturę, dla innych zabrakło miejsca na listach.

Wybory europejskie 2024. Oni nie znaleźli się na listach

Wybory europejskie 2024. Oni nie znaleźli się na listach

Źródło:
tvn24.pl, PAP, "Gazeta Wyborcza"

Tegoroczne wakacje w Turcji cieszą się rekordowym zainteresowaniem. Tak przynajmniej wynika z informacji przekazanych przez Kaana Kavaloglu, prezesa Śródziemnomorskiego Stowarzyszenia Hotelarzy i Operatorów Turystycznych (AKTOB). Jak podkreślił, odnotowano rekordowy wzrost liczby wczesnych rezerwacji w tym kraju. Kavaloglu określił przy tym Polskę mianem "niespodzianki roku".

Szał na wakacje w tym kraju. Polacy "niespodzianką roku"

Szał na wakacje w tym kraju. Polacy "niespodzianką roku"

Źródło:
tvn24.pl

Przed 1,5 miesiąca obowiązania przepisów tymczasowo zajęto 934 pojazdy mechaniczne - przekazała redakcji biznesowej tvn24.pl Komenda Główna Policji. Chodzi o konfiskatę aut pijanych kierowców. Jednocześnie w rządzie trwają prace nad złagodzeniem regulacji obowiązujących od 14 marca.

Nowy bat na kierowców. Oto efekt

Nowy bat na kierowców. Oto efekt

Źródło:
tvn24.pl

W mieście Meizhou w chińskiej prowincji Guangdong zawaliła się część autostrady. Samochody spadały ze zbocza z wysokości kilkunastu metrów do głębokiego zapadliska. Nie żyją 24 osoby, kilkadziesiąt jest rannych. W ostatnim czasie region ten nawiedziły ulewne opady deszczu.

Zawaliła się część autostrady, auta wpadały do głębokiego zapadliska. 24 osoby nie żyją

Zawaliła się część autostrady, auta wpadały do głębokiego zapadliska. 24 osoby nie żyją

Źródło:
PAP, China Daily, BBC, AP

Z magazynów w dwóch głównych bazach kolumbijskiej armii zniknęło ponad milion sztuk amunicji wszelkiego rodzaju, w tym tysiące pocisków przeciwczołgowych i RPG - przekazał prezydent Kolumbii Gustavo Petro.

Z dwóch głównych baz wojskowych Kolumbii zniknęło ponad milion sztuk amunicji

Z dwóch głównych baz wojskowych Kolumbii zniknęło ponad milion sztuk amunicji

Źródło:
PAP

Amerykański myśliwiec F-16 rozbił się we wtorek w pobliżu bazy sił powietrznych USA Holloman w stanie Nowy Meksyk. Pilot katapultował się ze spadającej maszyny. Władze zaapelowały do osób, które nie należą do personelu ratowniczego, aby unikały obszaru katastrofy, gdyż na pokładzie samolotu znajdowały się niebezpieczne chemikalia.

Myśliwiec F-16 rozbił się w pobliżu bazy sił powietrznych USA Holloman w stanie Nowy Meksyk, pilot ocalał

Myśliwiec F-16 rozbił się w pobliżu bazy sił powietrznych USA Holloman w stanie Nowy Meksyk, pilot ocalał

Źródło:
PAP

Podczas tegorocznej majówki pogoda dopisuje i przynajmniej część Polaków wykorzysta ten czas na zorganizowanie grilla z rodziną lub znajomymi. Żeby nie zepsuć sobie odpoczynku, warto pamiętać, że nie wszędzie grillować swobodnie możemy, a za złamanie przepisów mandat może wynieść nawet 5 tysięcy złotych.

Mandat za grillowanie. Kara może sięgnąć 5 tysięcy złotych

Mandat za grillowanie. Kara może sięgnąć 5 tysięcy złotych

Źródło:
tvn24.pl

Wypadek z udziałem dwóch samochodów na autostradzie A4 pod Wrocławiem. Ranne zostały trzy osoby. Na miejscu lądował śmigłowiec LPR. Droga w kierunku Zgorzeleca jest zablokowana.

Wypadek na autostradzie pod Wrocławiem. Trzy osoby ranne

Wypadek na autostradzie pod Wrocławiem. Trzy osoby ranne

Źródło:
tvn24.pl

W Kraszewicach (woj wielkopolskie) o tym, kto został wójtem zdecydowała przewaga zaledwie czterech głosów. Pytanie: czy walka była uczciwa? Prokuratura sprawdza, czy członkowie jednego z komitetów oferowali wyborcom po 100 złotych za głos na wskazaną osobę.

Wygrała o włos. Prokuratura sprawdza, czy nie doszło do kupowania głosów

Wygrała o włos. Prokuratura sprawdza, czy nie doszło do kupowania głosów

Źródło:
PAP, tvn24pl

Praca musi nam zostawić trochę czasu na życie, na miłość, na siebie i czasu dla rodziny - powiedziała podczas obchodów Święta Pracy w Warszawie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. I zapewniła, że model czterodniowego tygodnia pracy w Polsce jest możliwy. - Pracujemy żeby żyć, a nie żyjemy żeby pracować - dodała.

"Czterodniowy tydzień pracy za tę samą płacę jest możliwy"

"Czterodniowy tydzień pracy za tę samą płacę jest możliwy"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Gdańscy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy weszli do banku z pistoletem na wodę i żartowali, że dokonują napadu. Pracownikom nie było do śmiechu, uruchomili procedurę napadową. Na miejsce przyjechała policja.

Weszli do banku z pistoletem na wodę, żartowali, że to napad

Weszli do banku z pistoletem na wodę, żartowali, że to napad

Źródło:
tvn24.pl, Policja Pomorska, PAP

Liczba zagranicznych turystów odwiedzających Portugalię w pierwszym kwartale 2024 roku przekroczyła trzy miliony - wynika ze wstępnych danych tamtejszego Narodowego Instytutu Statystycznego (INE). To najlepszy wynik za pierwszy kwartał w historii tego kraju.

Fala turystów. Europejski kraj pobił rekord

Fala turystów. Europejski kraj pobił rekord

Źródło:
Reuters

IMGW ostrzega przed silnym wiatrem. W części kraju porywy wiatru mogą osiągać prędkość do 75 kilometrów na godzinę. Obowiązują też ostrzeżenia przed roztopami. Synoptycy wydali również prognozę zagrożeń, z której wynika, że w niektórych regionach w kolejnych dniach może zagrzmieć.

Porywy nawet do 75 kilometrów na godzinę. IMGW ostrzega

Porywy nawet do 75 kilometrów na godzinę. IMGW ostrzega

Źródło:
IMGW
Szczęśliwy jak Polak w Unii. Zarabiamy więcej, żyjemy dłużej. Ale czy to wystarczy?

Szczęśliwy jak Polak w Unii. Zarabiamy więcej, żyjemy dłużej. Ale czy to wystarczy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Dokładnie 20 lat temu Polska, wraz z dziewięcioma innymi krajami, stała się członkiem Unii Europejskiej. Dziś politycy komentują rocznicę tego wydarzenia w mediach społecznościowych.

20 lat temu Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. Komentarze polityków

20 lat temu Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. Komentarze polityków

Źródło:
tvn24.pl

Każde złamanie prawa zostanie rozliczone - oznajmił minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński we wpisie w mediach społecznościowych. Odniósł się w nim do dzisiejszej publikacji RMF FM, w której portal pisze, że "prezes Prawa i Sprawiedliwości ma odpowiedzieć za zniszczenie i kradzież wieńca sprzed pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej". Wniosek o uchylenie immunitetu Jarosława Kaczyńskiego miał już wpłynąć do Sejmu.

Kierwiński o immunitecie Kaczyńskiego: każde złamanie prawa zostanie rozliczone

Kierwiński o immunitecie Kaczyńskiego: każde złamanie prawa zostanie rozliczone

Źródło:
tvn24.pl, tvnwarszawa.pl, RMF FM

Minister w kancelarii prezydenta Wojciech Kolarski pouczał w radiowym wywiadzie, że to nie Rada Ministrów "wyznacza prezydentowi tematy i zakres rozmów" oraz że konstytucja "mówi o współdziałaniu". Co do współpracy prezydenta z rządem wypowiedział się już jednak kiedyś Trybunał Konstytucyjny. Przypominamy, co orzekł.

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Współpraca prezydenta z rządem. Ministrowie Dudy vs wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Źródło:
Konkret24

Z ministerstwa funduszy w czwartek niespodziewanie odeszła Małgorzata Szczepańska, która kierowała departamentem nadzorującym Narodowe Centrum Badań i Rozwoju w czasie, gdy doszło do afery NCBR - ustalił tvn24.pl. Nasze informacje potwierdziła szefowa tego resortu Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, która powiedziała, że urzędniczka odeszła "przez NCBR". - Będzie trzęsienie ziemi. Była królową, która decydowała o rozdzielaniu miliardów i mówiła dyrektorom NCBR, co mają robić - mówi nasz informator.

Decydowała o miliardach dla NCBR i nagle odeszła z ministerstwa. "Będzie trzęsienie ziemi"

Decydowała o miliardach dla NCBR i nagle odeszła z ministerstwa. "Będzie trzęsienie ziemi"

Źródło:
tvn24.pl
Lekka kraksa. Ich bawią zupełnie inne rzeczy, sorry

Lekka kraksa. Ich bawią zupełnie inne rzeczy, sorry

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Blockchain Kukiza za milion od Morawieckiego. "Przypomina telewizor z pękniętym kineskopem"

Blockchain Kukiza za milion od Morawieckiego. "Przypomina telewizor z pękniętym kineskopem"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Były prezes Orlen Trading Switzerland Samer A. na razie nie został wezwany przez prokuraturę, w związku z czym nie wiadomo, gdzie przebywa - powiedziała prokurator regionalna w Warszawie Małgorzata Adamajtys. Prokurator krajowy Dariusz Korneluk przekazał, że Prokuratura Regionalna w Gdańsku prowadzi wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, dlaczego wobec Libańczyka zastosowano poręczenie majątkowe.

Co wiadomo w sprawie byłego prezesa Orlen Trading Switzerland Samera A.?

Co wiadomo w sprawie byłego prezesa Orlen Trading Switzerland Samera A.?

Źródło:
PAP, TVN24, RMF FM

Maciej Świrski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zdecydował o przekazaniu do windykacji kary pieniężnej od Radia ZET. Chodzi o kwotę 476 tysięcy złotych. Wcześniej szef KRRiT podobne decyzje podjął wobec spółki TVN S.A. oraz radia TOK FM. Działaniom Macieja Świrskiego sprzeciwiają się organizacje dziennikarskie.

Jest decyzja szefa KRRiT w sprawie kary dla Radia ZET

Jest decyzja szefa KRRiT w sprawie kary dla Radia ZET

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24