Wycieńczony starszy mężczyzna siada pod drzewem, w tym czasie zaniepokojona jego nieobecnością w domu córka, prosi o pomoc policję. Funkcjonariusze ruszają do lasu i niemal w ostatniej chwili odnajdują zagubionego grzybiarza. To scenariusz spotu lubuskiej policji, która w specjalnym nagraniu apeluje do grzybiarzy i seniorów: zadbajcie o swoje bezpieczeństwo.
Przestrzegali już przed skakaniem do wody na główkę i przed jazdą z nadmierną prędkością. Tym razem lubuscy policjanci przygotowali spot, który ma przestrzec miłośników leśnych spacerów i grzybobrania. - Spot w swym założeniu ma uzmysłowić seniorom oraz osobom nimi się opiekującymi, ich bliskim, że samotny spacer po lesie nie zawsze musi się wiązać ze szczęśliwym powrotem do domu z koszem wypełnionym grzybami. Bardzo często mamy do czynienia z zaginięciem, które nie zgłoszone na czas może skutkować tragedią. Dlatego tak ważne jest respektowanie podstawowych zasad bezpieczeństwa - mówi podinsp. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.
Tylko w ubiegłym roku lubuscy policjanci interweniowali w sprawie zaginionych grzybiarzy około 50 razy. - W tym roku jeszcze nie mieliśmy takiego zgłoszenia. Chcemy przestrzec seniorów zanim znów dojdzie do takiej niebezpiecznej sytuacji - dodaje Maludy.
Zadzwonił do rodziny i powiedział, że zaraz umrze
W sąsiednim województwie wielkopolskim we wtorek zaginął 80-letni grzybiarz. Mężczyzna miał zadzwonić do bliskich i powiedzieć im, że jest w lesie i zaraz umrze pod amboną. "Dzięki szybko podjętym działaniom policji, straży i służby leśnej udało się określić prawdopodobny obszar. Ze sztabu wyszły dwie grupy po 15 osób. Ratownicy wyjechali dwoma quadami. Po kilku minutach grupa nr 1 składająca się z policjantów, strażaków i osób cywilnych zameldowała odnalezienie wyczerpanego mężczyzny" - poinformowała Grupa Poszukiwawczo- Ratownicza "Szukamy i Ratujemy", która brała udział w akcji.
80-latka ogrzano i na noszach przeniesiono do karetki.
Zasady bezpieczeństwa
Ale nie zawsze służby są w stanie dotrzeć do zagubionej osoby na czas. Lubuscy policjanci oprócz spotu przygotowali również listę zasad bezpieczeństwa. Oto kilka z nich:
- Starajmy nie wybierać się do lasu w pojedynkę. Jeśli jednak zdarzy się, że idziemy sami na grzybobranie, nasi bliscy powinni wiedzieć, gdzie się znajdujemy. Podajmy im też przybliżony czas powrotu,
- Kiedy rezygnujemy z grzybobrania, poinformujmy o tym osoby, z którymi jesteśmy, jak i kogoś z bliskich,
- Kontrolujmy i zapamiętujmy punkty odniesienia, elementy charakterystyczne w danym terenie, aby bez problemu znaleźć drogę powrotną do miejsca, z którego wyruszyliśmy,
- Zabierzmy ze sobą naładowany telefon komórkowy oraz latarkę, które w momencie zagubienia w lesie mogą okazać się bardzo pomocne. Telefon możemy wykorzystać do wezwania pomocy. Pomoże również odczytać naszą lokalizację oraz możemy skorzystać z aplikacji telefonu, która wskazuje naszą lokalizację rodzinie, jak również wzywanym służbom ratunkowym,
- Jeśli zabłądzimy w lesie nie zwlekając zaalarmujmy policję, starajmy się też dojść do najbliższej drogi, wtedy jest większa szansa na odnalezienie;
- Kiedy odnajdziemy drogę do domu niezwłocznie powiadommy policję, że już nie potrzebujemy pomocy. Oszczędzi to czasu i zaangażowania wszystkich osób, które biorą udział w poszukiwaniach.
Jak się nie zgubić w lesie?
Przed każdą wyprawą do lasu, również tą na grzybobranie warto się odpowiednio przygotować. I to nawet jeśli wybieramy się do miejsca, w którym byliśmy już wiele razy. Las jest "żywym organizmem", który cały czas się zmienia. Po pierwsze, wybierając się do lasu należy też zadbać wcześniej o to, by mieć naładowany telefon. Dzięki temu w razie potrzeby będziemy w stanie wezwać pomoc. Warto też zatroszczyć się o odpowiedni ubiór i prowiant.
Drugą, ale równie ważną kwestią jest określenie swojego położenia. Dla własnego poczucia bezpieczeństwa warto pobrać mapy z Banku Danych o Lasach. Jeśli wcześniej je zainstalujemy możemy z nich korzystać offline, ale dostępne są też wersje do wydruku.
- Rozeznajcie się w terenie. Może są tam jakieś ciekawy punkty według, których możecie wytyczyć trasę. Można również zapamiętać numery oddziałów, do których się wybieracie. Wiele nadleśnictw posiada też aplikację mapową, którą można pobrać na komórkę - opowiadała w Echach Leśnych Dominika Nadolna z Nadleśnictwa Lipka.
Określanie swojego położenia na podstawie słupków granicznych w lesie nie jest łatwe, ale nie niemożliwe. Leśnicy opracowali specjalną instrukcję, którą też warto mieć pod ręką.
Co wyczytasz ze stosu drewna?
Informacje o swoim położeniu można wyczytać nawet z niepozornego stosu drewna ułożonego w lesie. - Każdy taki stos drewna jest opatrzony specjalną plakietką, na której znajdują się dwa numery: jeden pięciocyfrowy a drugi sześciocyfrowy - tłumaczył reporterce TVN24 Daniel Pogorzelec z Nadleśnictwa Gryfino.
I tak przykładowo z numeru 101208 można wyczytać, że aktualnie znajdujemy się w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie (10), w Nadleśnictwie Gryfino (12), Leśnictwo Klęskowo (08). Kowalski sam nie rozszyfruje tych zapisów, ale służby już tak. - Jeśli możemy się skontaktować z kimś nadleśnictwa to na pewno nam pomoże. Jeśli nie, to służby ratunkowe na pewno nas skontaktują. Podając ten sześciocyfrowy numer będziemy mogli poinformować w jakim leśnictwie jesteśmy, ale to trochę za mało, bo taka jednostka może liczyć kilka tysięcy hektarów. Wtedy pomocy będzie ten pięciocyfrowy numer. To taki identyfikator konkretnego stosu drewna lub nawet sztuki drewna. Leśniczy uzyskawszy taki numer będzie doskonale wiedział, gdzie się znajdujemy - mówił Pogorzelec.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja