Rowerem po poznańskim Łazarzu. Slalom wokół słupów i "zapadlisko"

Największe oburzenie wywołała droga rowerowa na ul. Dmowskiego
Największe oburzenie wywołała droga rowerowa na ul. Dmowskiego
Źródło: TVN 24 Poznań | Filip Czekała

Społecznicy sprawdzili stan infrastruktury rowerowej na poznańskim Łazarzu. - To niestety rowerowa czarna plama na mapie Poznania - ocenia Cezary Brudka z Sekcji Rowerzystów Miejskich. Niestety, tam gdzie pomyślano o cyklistach, zwykle zamiast łatwiej, jedzie się trudniej.

Po Starym Mieście, Jeżycach i Wildzie, rowerzyści skontrolowali Łazarz. - Nie ma tu za wiele infrastruktury, dzięki czemu jeździ się łatwiej - mówiła z przekąsem dzień wcześniej Kamila Sapikowska z Poznańskiej Masy Krytycznej.

Rowerzysto, stuknij się w głowę!

Trudno się z nią po części nie zgodzić. Skrajnym przykładem może być ul. Dmowskiego. Na chodniku wydzielono tu drogę rowerową. Nie dość, że jest ona wykonana z niewygodnej, w dodatku już pozapadanej, kostki brukowej, to znajdują się na niej słupy od latarni.

- Przy tak małym natężeniu ruchu nie jest ona potrzebna i tylko utrudnia jazdę. Dlatego będziemy wnioskować o zdjęcie jej oznakowania. Dzięki temu rowerzyści będą mogli jeździć tu jezdnią - tłumaczył Brudka.

"Piracki" ogródek

Innym absurdem jest zakaz wjazdu dla rowerzystów na teren parku Kasprowicza. - To ważny skrót i alternatywa wobec ruchliwej ulicy Reymonta - podkreślał Adam Beim, wiceprezes SRM. Najbardziej rozbawił ich tam mocno zaniedbany plac rowerowy do nauki przepisów ruchu drogowego dla dzieci. - To chyba jedyny w Polsce ogródek, gdzie dzieci zgodnie z prawem powinni swoje rowery pchać, bo przecież jazda jest tu zabroniona! - śmiał się Beim.

Teoretycznie rowerzyści nie mogą wjechać do parku Kasprowicza. Tymczasem znajduje się tam plac do nauki przepisów ruchu drogowego
Teoretycznie rowerzyści nie mogą wjechać do parku Kasprowicza. Tymczasem znajduje się tam plac do nauki przepisów ruchu drogowego
Źródło: Filip Czekała | TVN 24 Poznań

Dostało się też pasom rowerowym na ul. Wyspiańskiego. Rowerzyści zobligowani są do korzystania z nich, tymczasem nawierzchnia na skraju jezdni pozostawia wiele do życzenia. - Nawet trudno to nazwać dziurami. Zapadliska? - zastanawiał się Brudka, zapisując problem na listę miejsc, gdzie należałoby poprawić infrastrukturę rowerową. Ta była wyjątkowo długa. - Wnioski po skontrolowaniu Łazarza są takie, że należałoby dopuścić jazdę rowerem pod prąd na niemal wszystkich jednokierunkowych ulicach. Tam gdzie szerokość jezdni na to pozwala należałoby namalować kontrapasy, a w miejscach gdzie się nie da, wprowadzić kontraruch (dozwolony ruch w przeciwnym kierunku tylko za pomocą tabliczki "nie dotyczy rowerów" - przyp. red.) - wylicza Cezary Brudka.

Swoje uwagi rowerzyści planują przekazać urzędnikom.

Patrol rowerowy po poznańskim Łazarzu

Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań

Czytaj także: