W niedzielę nad ranem w Rakoniewicach (woj. wielkopolskie) dachowało osobowe bmw, którym - jak się potem okazało - podróżowało pięciu nastolatków. Wszyscy byli pod wpływem alkoholu i nie potrafili wskazać, kto prowadził auto. Policja ustaliła, że był to 19-latek, który usłyszał zarzuty
Do zdarzenia doszło w niedzielę po godzinie 7 na ulicy Zamkowej w Rakoniewicach. Dachowało tam czarne bmw.
W aucie znajdowało się dwóch nastolatków. Zostali oni zabrani do szpitala, ich stan określano jako niezagrażający życiu. Z ustaleń policji wynikało jednak, że autem podróżowały jeszcze trzy osoby. - Oddaliły się one przed przyjazdem policji - mówił sierżant sztabowy Karol Płóciniczak z Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Wielkopolskim.
Szybko udało się ustalić ich personalia. Jak się okazało, wszyscy podróżujący autem to nastolatkowie: trzech 18-latków, 18-latka i 19 latek.
- Trwają czynności wyjaśniające, kto kierował tym pojazdem, bo zdania młodzieży są podzielone - mówił w niedzielę Płóciniczak.
Wszyscy uczestnicy tego zdarzenia byli pod wpływem alkoholu. Koło auta leżały puszki z piwem, które prawdopodobnie wypadły z auta podczas dachowania.
Najstarszy kierował
Podczas przesłuchania nastolatkowie wskazali, że autem kierował najstarszy z nastolatków. - Pojazdem kierował 19-latek z powiatu wolsztyńskiego. Zostały mu przedstawione zarzuty kierowania w stanie nietrzeźwości i spowodowania kolizji - powiedział Płóciniczak.
Grożą mu za to nawet trzy lata więzienia.
Jak dodał, obrażenia poszkodowanych osób nie są poważne. Lekarze ocenili, że wymagają one leczenia krótszego niż tydzień. - Na szczęście w tej całej sytuacji nikomu nic się nie stało - podkreśla Płóciniczak.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Grodzisk Wlkp