Przeziębienie okazało się rakiem. Lekarze wypalili nowotwór laserem

Lekarze mówią, że operacja nie była specjalnie trudna i trwała zaledwie pół godziny. W tym czasie udało się wypalić nowotwór laserem. Wcześniej pacjent przez kilka miesięcy borykał się z chrypą, która niekiedy wręcz uniemożliwiała mu mówienie.

- To stało się pół roku temu. Dostałem chrypę. Poszedłem do lekarza, myśląc, że jestem zwyczajnie przeziębiony. Lekarz dał mi 7 dni zwolnienia i przepisał leki. Nic jednak nie przeszło. Wtedy dostałem skierowanie do laryngologa, który wykrył guza - opowiadał jeszcze przed operacją pacjent.

Operowany mężczyzna miał szczęście w nieszczęściu. Nowotwór był bowiem wciąż we wczesnym stadium.

- Był to nowotwór płaskonabłonkowy, czyli najbardziej charakterystyczny dla nowotworów głowy i szyi. Był to guz w pierwszym stadium rozwoju, co pozwoliło zoperować go przy użyciu nowych technologii medycznych, w tym przypadku lasera tlenkowo-węglowego. Operacja trwa około pół godziny. Jutro pacjent może być już wypisany do domu, za parę tygodni może iść do pracy - tłumaczył prof Wojciech Golusiński, który wykonywał operację.

Nowotwory głowy i szyi stanowią 5-7 proc. wszystkich nowotworów. Jest to jednak statystyka dynamiczna, bowiem ilość zachorowań rośnie. Lekarze sugerują żeby nie panikować. Nie każdy kto ma chrypę lub boli go gardło, powinien iść do laryngologa i onkologa. Jeśli natomiast chrypa przeciąga się przez kilka miesięcy, lepiej zgłosić się do odpowiedniego lekarza.

W dalszym ciągu lekarzom pierwszego kontaktu zdarza się też nie rozpoznać nowotworów tego typu. Często tłumaczą przedłużającą się chrypę wirusem.

Między innymi dlatego Wielkopolskie Centrum Onkologii przystąpiło w tym roku do Europejskiego Tygodnia Profilaktyki Nowotworów Głowy i Szyi. W całym kraju ustanowiono też koordynatorów, których zadaniem będzie propagowanie wiedzy na temat tego typu nowotworów.

Operacja została przeprowadzona w wielkopolskim Centrum Onkologii:

Autor: kk / Źródło: TVN24 Poznań