Kuchnię królewską odkryto w trakcie badań archeologicznych na terenie Zamku Królewskiego w Poznaniu. Jak podkreślił prof. Uniwersytetu Adama Mickiewicza dr hab. Artur Różański, to jedna z najstarszych – o ile nie najstarsza – z kuchni królewskich zachowanych na terenie ziem polskich.
Badania archeologiczne prowadzone na terenie Zamku Królewskiego w Poznaniu trwają od sierpnia. Prace zostały zlecone Wydziałowi Archeologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, których terenowym kierownikiem został prof. UAM dr hab. Artur Różański.
Badaniami zostały objęte do tej pory dwa obszary: teren dziedzińca zamkowego, a także piwnice budynku administracyjnego Muzeum Sztuk Użytkowych. W trakcie badań pozyskano ponad 6 tysięcy zabytków – w tym fragmenty naczyń ceramicznych, ceramiki budowlanej, czy kości zwierzęcych. Odnaleziono także m.in. 63 zabytki wydzielone, w tym jeden wyjątkowy.
Znaleźli ślad ogrzwania podłogowego
- Jest to pozostałość płytki podłogowej wykorzystywanej przy piecu typu hypocaustum . Jest to - tak dzisiaj byśmy mogli określić - takie ogrzewanie podłogowe - wyjaśnia prof. Różański.
Świadczy ona o tym, że w poznańskim zamku królewskim istniało ogrzewanie.
- Zasada była taka że w najniższej kondygnacji znajdował się piec, od którego wychodziły kanały grzewcze przebiegające pod podłogą największej najbardziej reprezentacyjnej komnaty. W momencie kiedy piec był już tyle rozgrzany, że znajdował się w nim tylko i wyłącznie żar, otwierano pokrywy i ciepłe powietrze tymi kanałami podpodłogowymi dostawało się do pomieszczenia - opisuje zasadę działania prof. Różański.
Płytka prawdopodobnie pochodzi z zamku, który wzniósł Kazimierz Wielki.
Archeologom ponad wszelką wątpliwość udało się rozwikłać kwestię pierwotnego przeznaczenia dzisiejszego budynku administracyjnego muzeum. - Zakładano kiedyś, że być może znajdował się tam budynek mieszkalny dla króla – a pamiętamy tutaj o Przemyśle II, który zamieszkiwał zamek poznański. Natomiast dziś już wiemy, że była to kuchnia – co prawda nie kuchnia Przemysła, aż tak daleko bym nie szedł, ale pamiętajmy, że w tym miejscu m.in. odbyły się dwa śluby królewskie - bo ślub tutaj brał Kazimierz Wielki, a także przebywali tutaj królowie polscy, w tym Władysław Jagiełło, który był 36 razy na zamku w Poznaniu – powiedział prof. Różański.
Dodał, że jest to jedna z najstarszych – o ile nie najstarsza - z kuchni królewskich, zachowanych na terenie ziem polskich. Dotychczas znane i rozpoznane - głównie fragmentarycznie - obiekty pochodzą z wieku XVI, a w przypadku obiektu poznańskiego to zabytek pochodzący z wieku XIV bądź XV.
Piec jak w Malborku
W ramach prac odkryto w przestrzeni budynku filar gotycki o wymiarach 2,8 m x 3,5 m, zachowany do wysokości 3,20 m, dźwigający w przeszłości na sobie piec kuchenny, zaś nad piecem wznosił się komin do wyprowadzania spalin z kuchni.
Prof. Różański pytany, jak wyglądała w przeszłości kuchnia na poznańskim zamku podkreślił, że zakłada, że nie było to palenisko otwarte tak, żeby ogień można było oglądać. Przypuszcza, że był to piec podobny do tego, który jest na Zamku w Malborku, choć nieco mniejszych rozmiarów.
Znaleziono też sporo nowożytnych zabytków jak ołowiane żołnierzyki czy XIX i XX-wieczne monety.
Archeolodzy próbują też dotrzeć do zamkowej studni. - Chcemy zobaczyć tę konstrukcję. To jest właściwie jedyna studnia, która była wspomniana w źródłach pisanych. Ilustracje wspominały o studni znajdującej się w narożniku piwnicy i to właściwie jest jedyny narożnik, który można by wiązać z istnieniem tej studni, bo wszystkie pozostałe narożniki tej budowli, w której się znajdujemy leżą pod murami miejskimi - wyjaśnił prof. Różański.
Ze studniami archeolodzy zawsze wiażą duże nadzieje. - Studnie to są takie miejsca, gdzie jak wpadnie jakikolwiek przedmiot, to nikt nie próbuje już jego wyciągać, więc czasem znajdują się w nich i całe naczynia i inne ciekawsze rzeczy - tłumaczy.
Badania na terenie Zamku Królewskiego w Poznaniu nadal trwają.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24