Na ulicy Garbary w Poznaniu kierowca przejechał przez pasy, którymi przechodziła rodzina. "Omal nie zmiótł mojego syna na przejściu dla pieszych" - komentuje ojciec chłopca, który zdobył nagranie z monitoringu i przekazał policji. - Właścicielem tego samochodu jest firma leasingowa. Udało się jednak ustalić, kto tego dnia prowadził ten samochód - informuje policja.
Do tej bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło 24 września na przejściu dla pieszych na ulicy Garbary przy skrzyżowaniu z ulicą Wielką. Na nagraniu widać czwórkę ludzi przechodzącą przez pasy. Przodem idzie ojciec z synem jadącym na hulajnodze, a z nimi matka z dzieckiem w wózku.
- Mimo że na przejściu dla pieszych, na jego środku, był już ojciec z dzieckiem, kierująca samochodem zignorowała ten fakt i dosłownie o centymetry minęła to dziecko, po czym odjechała - wyjaśnia kom. Maciej Święcichowski z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
Ojciec chłopca złożył zawiadomienie o tym, co stało się na drodze. "W 2 dni sam zdobyłem i dostarczyłem im nagrania z prywatnego monitoringu, bo ten miejski jak zwykle zawiódł" - napisał ojciec dziecka w internecie. Jak dodał, kierująca nie tylko omal nie potrąciła jego syna i uciekła z miejsca zdarzenia, ale też jechała buspasem.
Auto należy do firmy leasingowej. Za kierownicą siedziała kobieta, będzie przesłuchana
- Policjanci przyjęli to zawiadomienie i ustalili, że właścicielem tego samochodu jest firma leasingowa. Udało się jednak ustalić, kto tego dnia prowadził ten samochód - była to kobieta i ta kobieta została już wezwana na przesłuchanie w przyszłym tygodniu na komisariat, gdzie złoży stosowne wyjaśnienia - tłumaczy Święcichowski.
Na razie nie wiadomo, jakie konsekwencje poniesie kierująca. - Policjanci po analizie całego materiału będą się zastanawiali, jakie zarzuty ewentualnie ta kobieta może usłyszeć - mówi.
I przypomina, że po nowelizacji przepisów ruchu drogowego, pieszy już zbliżając się do przejścia dla pieszych ma pierwszeństwo. - Kierowca jest zobowiązany do zachowania szczególnej ostrożności do ustąpienia pierwszeństwa pieszemu. W tym przypadku to nie miało miejsca - podkreśla.
Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: monitoring