Na budynku dawnego dworca Poznań Główny powstał napis "Pogrom partii programem narodu". Jest odwzorowaniem kultowego hasła z grudnia 1981 roku, który pojawił się na nieistniejącym już w stolicy Wielkopolski Kinie Bałtyk. W związku z incydentem na gorącym uczynku zatrzymano 22-letniego mężczyznę. Całe zdarzenie zostanie zakwalifikowane jest jako zniszczenie mienia - informuje policja. Napis został już zamalowany.
Do zdarzenia doszło nad ranem w piątek. Policjanci otrzymali informację od świadków o tym, że na budynku po byłym dworcu Poznań Główny powstaje dużych rozmiarów napis.
22-latek zatrzymany na gorącym uczynku
- Około godziny 3 dostaliśmy zgłoszenie, że ktoś chodzi po dachu budynku, który jest nieczynny, ale jest zabytkiem należącym do dworca. Policjanci pojechali na miejsce i zobaczyli podejrzewanego mężczyznę. Zatrzymali 22-latka, jest on obecnie w policyjnym areszcie, są z nim prowadzone dalsze czynności - poinformowała rano po godzinie 10 mł. asp. Marta Mróz z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
I dodała: - Już wiemy, bo jesteśmy po kontakcie z prokuratorem, że w związku z tym, że ten budynek jest objęty ochroną konserwatorską, całe zdarzenie zostanie zakwalifikowane jako zniszczenie mienia zabytku. To jest przestępstwo, które jest zagrożone karą do ośmiu lat pozbawienia wolności. 22-latek ma zostać przesłuchany przez prokuratora i ma usłyszeć zarzuty.
Miejsce, gdzie powstał napis, jednak nie jest zabytkowe
Po godzinie 12 policja zmieniła zdanie. Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy KWP w Poznaniu, przekazał, że "ochroną konserwatorską objęty jest teren, na którym stoi dworzec. Sama fasada budynku, na której powstał napis nie jest zabytkiem. W związku z tym sprawa będzie miała charakter uszkodzenia mienia".
22-latkowi nie grozi zatem do 8 lat pozbawienia wolności, a od 3 miesięcy do 5 lat.
Były opozycjonista: historia zatoczyła koło
Napis "Pogrom partii programem narodu" jest kopią kultowego hasła z grudnia 1981 roku, które pojawiło się na ścianie nieistniejącego już w stolicy Wielkopolski Kina Bałtyk. Były opozycjonista Krzysztof Stasiewski, który był obecny podczas powstawania hasła ponad 40 lat temu, nie ma wątpliwości, że historia zatoczyło koło. - Ówczesna władza rękoma służby bezpieczeństwa zamalowywała antykomunistyczne napisy. Ten napis jest odtworzonym napisem antykomunistycznym z roku 1981. Tym razem zamalowuje to obecna władza - czyli PiS. Jaką w tym momencie PiS pokazuje twarz? Czego się boi? Boi się prawdy, że zamalowuje ten napis? To jest twarz służby bezpieczeństwa tak naprawdę, brutalnie mówiąc - komentuje Krzysztof Stasiewski.
Przypomina też, że budynek po byłym dworcu w Poznaniu jest przeznaczony do rozbiórki. - Informacja o tym, że to zabytek, była naciągana, ponieważ dworzec jest przeznaczony do rozbiórki. Elewacja jest bardziej zdewastowana po zamalowaniu tego napisu - przekonuje były opozycjonista.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Facebook Krzysztof Stasiewski