W Poznaniu pojawił się most holowany MH 12. Ten unikatowy egzemplarz przenośnego mostu szturmowego trafił do zbiorów Muzeum Broni Pancernej. Teraz czeka go generalny remont.
Dla Muzeum Broni Pancernej most jest cennym nabytkiem nie tylko z tego powodu, że to jedyna taka konstrukcja, ale również dlatego, że jest to wytwór polskiej myśli technicznej.
- To nie były konstrukcje samojezdne, ale ciągnione przez czołg T-34. Wiele osób nie wierzyło, że coś takiego istniało, ci, którzy wiedzieli, nie wierzyli, że zachował się jakikolwiek egzemplarz – powiedział szef muzeum ppłk Tomasz Ogrodniczuk.
Wyjaśnił, że w latach 50. ubiegłego wieku inżynierom z Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie postawiono zadanie stworzenia pojazdu specjalnego towarzyszącego czołgom. Konstrukcja miała wspierać jednostki pancerne w zadaniach szturmowych.
Na bazie czołgu T-70
- Wojsko Polskie nie dysponowało takimi mostami, po których można było pokonywać różne przeszkody. Konstruktorzy wykorzystywali czołgi T-70, które były wycofywane z uzbrojenia i budowali na ich podwoziu takie mosty. Do naszych zbiorów trafił ostatni tego typu most, najstarszy, robiony właśnie na bazie T-70. Kolejne konstrukcje robiono już na bazie ciągnika artyleryjskiego Mazur D-350 – powiedział.
Ppłk Tomasz Ogrodniczuk powiedział, że nowy nabytek czeka generalny remont; most pozbawiony jest kół, gąsienic, jest też mocno wyeksploatowany – wcześniej służył czołgom ćwiczącym na poligonie.
Szef muzeum zapewnił, że po skończonych pracach most będzie jak nowy.
Ppłk Ogrodniczuk powiedział, że nowego eksponatu nie udałoby się pozyskać bez wsparcia wiceministra obrony narodowej Stanisława Wziątka, komendanta 4 Wojskowego Oddziału Gospodarczego w Gliwicach, gen. bryg. (r) Jana Dziedzica, a także przychylności osób z Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, Rejonowego Zarządu Infrastruktury w Krakowie i Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. Specjalnej pomocy udzielili wolontariusze ze Stowarzyszenia Przyjaciół Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Ogrodniczuk