Miejski społecznik Lechosław Lerczak pozwał prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka za smog w mieście. W pozwie żąda m.in. zaniechania naruszania dóbr osobistych przez miasto w postaci „zmuszania mieszkańców do przebywania w warunkach szkodliwych dla życia i zdrowia”.
- O smogu w Poznaniu mówi się od lat, ale nie robi się z tym nic - twierdzi Lechosław Lerczak. Miejski społecznik i działacz proekologiczny nie zamierza czekać z założonymi rękami. O czyste powietrze chce walczyć w sądzie.
28 stycznia złożył pozew przeciwko Jackowi Jaśkowiakowi. - Dwadzieścia lat temu pisaliśmy o zagrożeniach związanych z powietrzem w Poznaniu. Od tego czasu niewiele się działo. W ubiegłym roku została podjęta uchwała smogowa, z której efektów nie widać. Ludzie chorują - twierdzi Lechosław Lerczak.
W swoim pozwie społecznik żąda "zaniechania naruszania dóbr osobistych przez miasto w postaci zmuszania mieszkańców do przebywania w warunkach szkodliwych dla życia i zdrowia". Chce ponadto nakazania prezydentowi Poznania Jackowi Jaśkowiakowi złożenia oświadczenia, w którym ten "zobowiąże się do podjęcia skutecznych działań prowadzących do poprawy jakości powietrza w mieście i do bardziej skutecznej walki ze smogiem".
Lerczak żąda także od pozwanego zadośćuczynienia w wysokości 10 tys. zł, które ma zostać przeznaczone na zakup czujników smogu.
"To nie jest tak, że nic nie robimy"
Miasto się broni. Urzędnicy mówią: to nie jest tak, że nie działamy - potrzebujmy czasu.
- Mamy program termoizolacyjny "Trzymaj ciepło". Jest też "Kawka Bis", czyli program dopłacania do wymiany pieców. Podpisaliśmy też porozumienie z PGNiG, które dopłaca do wymiany pieców na gazowe - wylicza Katarzyna Kierzak-Koperska, wiceprezydent Poznania.
Jak zapewnia w Poznaniu trwają też akcje edukacyjne i warsztaty, które mają uświadomić w jaki sposób dbać o czyste powietrze.
- Pozew pana Lerczaka został zapewne złożony na fali wydarzeń z Warszawy (wygrany proces Grażyny Wolszczak w sprawie smogu - przyp. red.). Ma do tego prawo jak każdy obywatel. Jeśli sąd uzna, że miasto musi zapłacić zadośćuczynienie, to oczywiście to zrobimy. Ale zasypywanie magistratu pozwami nie rozwiąże problemu smogu, a opóźni to, co już robimy - tłumaczy Kierzak-Koperska.
Wolszczak wygrała
W ubiegłym tygodniu warszawski sąd wydał bezprecedensowy wyrok sprawie z powództwa aktorki Grażyny Wolszczak, która za niewystarczającą walkę ze smogiem pozwała Skarb Państwa. Sąd przyznał jej rację i nakazał Skarbowi Państwa zapłatę 5 tys. zł na wskazany przez nią cel charytatywny. Wyrok nie jest prawomocny.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: archiwum/TVN24