Według prokuratury 26-latka najpierw próbowała Zuzię udusić, potem zadała jej trzy ciosy nożem. Dziecko trafiło do szpitala, ale obrażenia były tak rozległe, że dziewczynki nie udało się uratować. Pół roku po tej tragedii śledczy otrzymali opinię biegłych, którzy ocenili, czy matka dziewczynki była poczytalna w chwili zdarzenia.
Poznańska prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie matki, która w maju śmiertelnie ugodziła nożem swoją trzyletnią córeczkę. Do śledczych dotarła właśnie opinia biegłych, którzy przeprowadzali obserwację psychiatryczną podejrzanej. - Stwierdzili, że podejrzana była poczytalna w chwili popełnienia przestępstwa. Biegli nie mieli żadnych wątpliwości w tej kwestii. Podejrzana może odpowiadać karnie – mówi TVN24 Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Prokuratura czeka jeszcze na stanowisko obrońców kobiety. Zapowiedzieli oni złożenie wniosków dowodowych. - Można powiedzieć, że to postępowanie znajduje się w fazie końcowej – dodaje Wawrzyniak.
Zuzi nie udało się uratować
Do tragicznego zdarzenia doszło 4 maja przed południem w Poznaniu na Łazarzu. - Przed godziną 11 otrzymaliśmy informację z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że na ulicy Winklera w Poznaniu doszło do ugodzenia nożem trzyletniej dziewczynki – informował Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Dziewczynka trafiła w ciężkim stanie do szpitala. Tam zmarła w trakcie operacji.
- Dziewczynka miała głęboki uraz serca. Nie udało się uratować tego dziecka – powiedział dr n. med. Paweł Daszkiewicz, dyrektor naczelny Szpitala Klinicznego im. Karola Jonschera Uniwersytetu Medycznego im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu. Jak zaznaczył, dziecko trafiło na stół operacyjny zaraz po przewiezieniu do szpitala.
Przyznała się do winy
W związku ze sprawą zatrzymana została 26-letnia matka. Kobieta była trzeźwa. Z ustaleń prokuratury wynikało, że kobieta zadała córce trzy ciosy kuchennym nożem w okolice serca. Wcześniej 26-latka próbowała dusić dziecko.
Kobieta złożyła obszerne wyjaśnienia, opisując przebieg tragicznego zdarzenia. - Twierdzi, że chciała popełnić samobójstwo, a że nie chciała zostawiać dziecka samego, to najpierw je zabiła, a potem nie była w stanie targnąć się na swoje życie – wyjaśniał tuż po zdarzeniu prokurator Wawrzyniak. - Od dłuższego czasu planowała taki sposób zakończenia życia swojego i dziecka. Przygotowywała się do tego wcześniej – dodał.
Po zranieniu córki kobieta zadzwoniła do znajomego i poinformowała go o tym, co zrobiła. To on zawiadomił policję. 26-latka usłyszała zarzut zabójstwa. Kobieta przyznała się do winy. 14 maja minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował na Twitterze, że polecił zmianę postawionego czynu na surowszy - zabójstwo popełnione ze szczególnym okrucieństwem.
§ 2. Kto zabija człowieka ze szczególnym okrucieństwem podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań