Ksiądz Michał Woźnicki z Poznania budzi od dawna kontrowersje, między innymi w kazaniach nazywał papieża Franciszka heretykiem. Salezjanie wykluczyli go z zakonu, zakazali odprawiania mszy, wtedy przeniósł się z ołtarzem do mieszkania w domu zgromadzenia. Dostał wyrok eksmisji, w piątek 17 czerwca mija wyznaczony przez komornika termin wyprowadzki. Reporter TVN24 Łukasz Wójcik ustalił, że nic nie wskazuje na to, by duchowny zabrał swoje rzeczy.
Dzisiaj - w piątek 17 czerwca - mija wyznaczony przez komornika termin eksmisji księdza Michała Woźnickiego, który bezprawnie, mimo wyroku eksmisji, zajmuje mieszkanie w domu zakonu salezjanów w Poznaniu. Reporter TVN24 Łukasz Wójcik próbował porozmawiać z duchownym. Nie zastał go, ale od innego mieszkańca domu dowiedział się, że Woźnicki nie zabrał swoich rzeczy. Miał wczoraj odprawić mszę, a na dziś planować kolejną.
- Jeśli nie będzie chciał się wyprowadzić, dostanie wezwanie ostateczne, potem rozpoczną się czynności komornicze. Niewykluczone, że w asyście policji - wyjaśniał na antenie reporter.
Radykalne poglądy i nielegalna kaplica w mieszkaniu
Ksiądz Woźnicki zamieszkał w domu zgromadzenia salezjańskiego w Poznaniu w 2015 roku. Odprawiał mszę w tradycyjnym rycie rzymskim - po łacinie, stojąc tyłem do wiernych. Głosił radykalne poglądy, między innymi w kazaniach nazywał papieża Franciszka heretykiem.
W 2018 roku został wykluczony ze zgromadzenia. Pozostaje osobą duchowną, chociaż toczy się postępowanie, by go z tego stanu wykluczyć. Gdy zakazano mu odprawiania mszy w kościele, przeniósł się z ołtarzem do mieszkania, gdzie na nabożeństwa przychodzili jego zwolennicy. Urządził tam nielegalną - jak podkreślają jego byli współbracia - kaplicę. W jednym z oświadczeń zakon wyjaśnił, że duchowny msze odprawia "niegodziwie i wbrew prawu kanonicznemu".
Czytaj też: Jako suspendowany kapłan "sprawuje je niegodziwie i z naruszeniem obowiązującego go prawa kanonicznego"
Salezjanie nakazali mu opuścić dom zakonu. Wobec braku reakcji, w 2019 roku złożyli wniosek o eksmisję. W 2021 zapadł wyrok, którego wykonanie początkowo wstrzymała pandemia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24