Wpadł do sklepu, zażądał gotówki, a ekspedientkę zaczął okładać kamieniem. Sprawca brutalnego napadu trafił w ręce policji, usłyszał zarzuty i trafił do aresztu. Grozi mu nawet 12 lat więzienia.
Do napadu doszło w poniedziałek na poznańskim Morasku.
- 27-letni mężczyzna, trzymając w ręku sporej wielkości kamień, wszedł do sklepu spożywczego, w którym sprzedawała pokrzywdzona. Tym kamieniem zaczął uderzać pokrzywdzoną, domagając się od niej wydania pieniędzy - wyjaśniał Michał Smętkowski z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Tłumaczył, że to przez problemy finansowe
Pieniędzy nie ukradł - nie udało mu się otworzyć kasy fiskalnej. Z miejsca zdarzenia uciekł rowerem.
Jak pisała "Gazeta Wyborcza", która jako pierwsza poinformowała o zdarzeniu, mężczyzna miał zadać ekspedientce 50 ciosów kamieniem. Za uciekającym napastnikiem ruszył klient, który wszedł do sklepu i zauważył zakrwawioną kobietę. Mężczyzna wsiadł do auta. Po pościgu zatrzymał sprawcę w Suchym Lesie i przekazał go policji.
27-latek został zatrzymany. Przyznał się do winy. - Wyraził skruchę. Mówił, że działał pod wpływem impulsu, w sposób nieprzemyślany, a powodem jego zachowania były problemy finansowe - tłumaczy Smętkowski.
W środę usłyszał zarzuty usiłowania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, spowodowania uszkodzenia ciała u pokrzywdzonej i narażenie jej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi mu za to nawet 12 lat więzienia.
- Został skierowany wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania - podaje Smętkowski.
Sąd przychylił się do tego wniosku i zdecydował o aresztowaniu go na trzy miesiące.
Zaatakowanej ekspedientce, na szczęście, nie stało się nic poważnego. Ma obrażenia głowy i ręki, które nie zagrażają jej życiu ani zdrowiu.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań