Gdyby nie on, nie wiadomo, czy dotkliwie pogryziony przez psa 6-letni chłopiec by przeżył. Dziecko miało między innymi rozległe rany szyi. Traciło krew. Policjant Karol Wieczorek, który jako pierwszy pojawił się na miejscu, zatamował krwotok i do końca wspierał małego Oliwiera.
Pies zaatakował w piątek w miejscowości Dubin na południu Wielkopolski. Należący do członka rodziny 6-latka owczarek przedostał się przez siatkę i pogryzł chłopca. Zobaczyła to sąsiadka, która momentalnie zadzwoniła po karetkę.
Policjant bohaterem 6-latka
Jednak znacznie szybciej od ratowników na miejscu pojawił się Karol Wieczorek, policjant pełniący służbę kilka kilometrów dalej. Na szczęście dla Oliwiera miał on duże pojęcie o pierwszej pomocy.
- Po przybyciu zastałem leżące na podwórzu dziecko. Chłopiec miał bardzo rozległe rany twarzy, okolic policzka, szyi, ucha. To świadczyło, że został mocno pogryziony przez zwierzę - informuje w rozmowie z reporterką TVN24 Wieczorek.
Policjant zabezpieczył rany i zatamował krwotok. Ale robił też jeszcze jedną, bardzo ważną rzecz.
- Wsparcie psychiczne. Chłopiec do końca utrzymywał ze mną kontakt wzrokowy, był do końca ze mną - dodaje Karol Wieczorek.
Ciężki stan chłopca, właściciel psa z zarzutami
Niedługo później Oliwier w ciężkim stanie został przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Tam przeszedł długą, pięciogodzinną operację. Teraz jego stan nadal określany jest jako ciężki, ale stabilny.
Właściciel psa usłyszał już zarzut nieumyślnego narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu za to do roku więzienia.
Autor: ib/mś / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24