W wieku 100 lat zmarł płk Jan Górski, uczestnik II wojny światowej i współtwórca Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. O jego śmierci poinformował w niedzielę wojewoda wielkopolski.
"Pułkownik Jan Górski dawał nieustannie świadectwo swojego patriotyzmu, będąc przykładem dla młodszych pokoleń, że w służbie swojej Ojczyźnie, nie bacząc na przeszkody, trzeba i warto trwać przy ideałach, w każdych okolicznościach zachowując narodową i obywatelską przyzwoitość oraz tożsamość" - napisał w niedzielę w mediach społecznościowych wojewoda wielkopolski Michał Zieliński.
Jak podkreślił, pamięć o zasługach pułkownika Górskiego nie przepadnie nigdy i "będzie dla nas wszystkich świadectwem oddania naszej Ojczyźnie".
Przeżył rozstrzelanie, potem usłyszał wyrok śmierci
Płk lek. med. Jan Górski (ps. Rzędzian) urodził się 15 kwietnia 1922 roku w Jagninie, w powiecie opatowskim. W czasie II wojny światowej, po ukończeniu podchorążówki, był łącznikiem Komendy Obwodu Opatów. Schwytany przez bojówkę Armii Ludowej, został rozstrzelany. Szczęśliwie pocisk przeszedł przez klatkę piersiową, nie uszkadzając ważnych narządów.
Po wyjściu ze szpitala został skierowany do podobwodu Ćmielów do dywersji, a w styczniu 1944 roku do oddziału dywersyjnego Komendy Obwodu Opatów "Barwy Białe".
Po wojnie więziony przez Urząd Bezpieczeństwa w 1945 i 1946 roku w związku z przynależnością do WIN-u i ZHP, był kilkakrotnie aresztowany i zwalniany. W 1946 roku rozpoczął studia na Akademii Handlowej w Poznaniu, potem rozpoczął też studia na Akademii Medycznej.
Jan Górski ponownie został aresztowany w kwietniu 1949 roku. Po brutalnych przesłuchaniach oskarżono go o współpracę z Armią Krajową i Niemcami, skazano na karę śmierci. Przed wykonaniem wyroku uratowały go oświadczenia dwóch Żydówek, które uratował w czasie wojny, wywożąc je z likwidowanego getta.
W listopadzie 1951 roku karę śmierci zamieniono na dożywocie. Po nadzwyczajnej rewizji i procesie został zwolniony w 1957 roku. Sąd Karny III RP wyrok unieważnił.
Powrócił do Poznania i po ukończeniu studiów medycznych pracował początkowo w Poznaniu, a następnie w Strzelcach Opolskich i w Kędzierzynie-Koźlu. W 1981 roku powrócił do Poznania i podjął pracę jako lekarz zakładowy Spółdzielni Krawieckiej "Moda".
W 1989 roku współtworzył Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Był inicjatorem budowy w Poznaniu pomnika Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej.
W kwietniu świętował setne urodziny. "Nigdy nie byłem bohaterem"
W kwietniu w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu zorganizowana została uroczystość jubileuszowa z okazji 100-lecia urodzin płka Górskiego.
Premier Mateusz Morawiecki napisał w odczytanym podczas spotkania liście, że tylko nieliczni "mogą o sobie powiedzieć, że przeżyli całe stulecie (…) jeszcze mniej jest osób, które, pojmując swoje życie w kategoriach służby, starają się sprostać wyzwaniom historii; rozumieją i gorliwie wypełniają patriotyczny i społeczny obowiązek".
"Należy pan do pokolenia, które los doświadczył ponad miarę, żądając ofiar nie tylko w czasie wojny, ale też po niej. Mimo niezwykle trudnych doświadczeń nie pozwolił pan owładnąć się zgorzknieniu, ale zachował hart ducha, radość życia oraz siłę woli, by służyć innym. Służyć jako znakomity lekarz i współtwórca, a następnie prezes Światowego Związku Żołnierzy AK w Poznaniu i Wielkopolsce" - napisał szef rządu.
Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk wręczył jubilatowi medal "Obrońcy Ojczyzny 1939-1945". Przypomniał też biografię płka Górskiego, podkreślając, że jego życie to gotowy materiał na niezwykły film.
- Dziękuję za wszystkie życzenia. Nie byłem nigdy bohaterem i za bohatera się nie uważałem. Byłem normalnym żołnierzem. Armia Krajowa liczyła około 400 tysięcy żołnierzy – jednym z nich byłem ja – powiedział jubilat podczas uroczystości.
Źródło: PAP