Oswojona młoda wydra błąkała się po ulicach Piły. Zwierzę uratował przed rozjechaniem przez samochody jeden z mieszkańców. Przekazał małą wydrę strażnikom miejskim, a ci z kolei pracownikom urzędu, którzy przewieźli zwierzę do weterynarza.
Małą wydrę zauważył 8 sierpnia nad ranem jeden z mieszkańców Piły. Zwierzę poruszało się między hotelem Gromada a pomnikiem Stanisława Staszica.
- Pan ten zaopiekował się zwierzątkiem i próbował doprowadzić je na brzeg rzeki – niestety bezskutecznie. Zwierzę wykazywało oznaki oswojenia, nie bało się człowieka - wyjaśnia Dorota Semenov, rzecznik prasowa Urzędu Miasta Piły.
Trafiła do Szczecina
Do czasu przyjazdu Straży Miejskiej mieszkaniec zaopiekował się wydrą i uchronił ją przed wejściem pod nadjeżdżające pojazdy.
Strażnicy przewieźli zwierzę do urzędu, gdzie pracownicy zaopiekowali się młodą wydrą.
- Po uzgodnieniu z lekarzem weterynarii sposobu postępowania, maluch został nakarmiony mlekiem kozim, a następnie przewieziony do Fundacji na Rzecz Zwierząt "Dzika ostoja" w Szczecinie - wyjaśnia Semenov.
Piłka - dostała imię od miasta
Tam okazało się, że wydra ma zaledwie 6 tygodni. - Jest chora, ale rokowania są dobre. Stwierdzono również, że zwierzę musiało przebywać u ludzi, gdyż jest bardzo oswojone - tłumaczy Semenov.
Weterynarz, która zajęła się zwierzęciem, nazwała ją Piłka, jako zdrobnienie od nazwy miasta, które zwiedzała.
Przy okazji uratowania wydry rzeczniczka miasta przypomina mieszkańcom, że młodych dzikich zwierząt nie należy zabierać do domów. - Przypominamy również, że zwierząt nie wolno dotykać, ponieważ pozostawiony zapach ludzki, skutkować będzie najpewniej odrzuceniem ich przez matkę, co uniemożliwi ich powrót do naturalnego środowiska. Przypadki znalezienia dzikiego zwierzęcia, potrzebującego pomocy, prosimy zgłaszać na całodobowy numer telefonu Straży Miejskiej 986 - podsumowała.
Autor: FC/ ks / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Miasta Piła