Sylwiusz J. nie będzie już dłużej rządził Żelazkowem (woj. wielkopolskie). To efekt uprawomocnienia się jednego z wyroków samorządowca. Obwieszczenie komisarza wyborczego w Kaliszu w sprawie wygaśnięcia mandatu wójta Żelazkowa zamieściła we wtorek wieczorem Państwowa Komisja Wyborcza.
"W związku z uprawomocnieniem się w dniu 24 grudnia 2020 r. wyroku Sądu Rejonowego w Kaliszu, II Wydział Karny, sygn. akt II K 1605/19 z dnia 17 grudnia 2020 r., wygasł mandat Wójta Gminy Żelazków Sylwiusza Adama J." - napisano.
Obwieszczenie z 12 kwietnia stanowi podstawę do wystąpienia przez wojewodę wielkopolskiego do prezesa Rady Ministrów o zarządzenie przedterminowych wyborów wójta gminy Żelazków.
Polska Agencja Prasowa zapytała komisarz wyborczą, dlaczego decyzję o wygaśnięciu mandatu podjęto dopiero po upływie 15 miesięcy. - Sąd Rejonowy w Kaliszu wyrok w tej sprawie wysłał do delegatury dopiero w piątek, do nas wczoraj trafiło pismo – powiedziała we wtorek komisarz wyborczy Anna Krysicka, która jest także prezesem Sądu Rejonowego w Kaliszu.
Zdaniem Krysickiej powodem zwłoki może być fakt, że "w trakcie kadencji samorządu doszło do zmiany przepisów Kodeksu wyborczego, które zostały zaostrzone". - Teraz grzywna w przypadku umyślnego przestępstwa ściganego z urzędu też jest podstawą do wygaszenia mandatu. Myślę, że to spowodowało przeoczenie – powiedziała. Podkreśliła, że "jeżeli chodzi o komisarza wyborczego, to nie było żadnej zwłoki".
Nowe przepisy, na które powołuje się komisarz, weszły w życie w marcu 2019 r. Natomiast do zdarzenia, za które wójt Żelazkowa odpowiadał przed wydziałem karnym kaliskiej rejonówki, doszło we wrześniu 2019 r. Sprawa dotyczyła napaści na policjanta podczas I Marszu Równości w Kaliszu. Sąd wymierzył wójtowi karę grzywny 5 tys. zł oraz 3 tys. zł odszkodowania dla poszkodowanego, a także pokrycie kosztów procesu.
Wyrok uprawomocnił się 24 grudnia 2020 r. Wójt sprawował jeszcze swój mandat przez 15 miesięcy, do wtorku. Jak mówi rzecznik prasowy wojewody Mateusz Daszkiewicz, wraz z pojawieniem się obwieszczenia utrata stanowiska przez wójta "stała się faktem", choć Sylwiusz J. może jeszcze próbować zachować stanowisko. - Wydaje się, że jest droga odwoławcza do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wójt Żelazkowa może z niej skorzystać. Na razie nie mam informacji, żeby takie odwołanie wpłynęło - przekazał TVN24 Daszkiewicz.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że urząd gminy o decyzji w sprawie wójta dowiedział się z mediów. Wiadomo za to, że do końca miesiąca wójta nie będzie w pracy. W rozmowie z reporterem Sylwiusz J. potwierdził, że wie o wygaśnięciu swojego mandatu. Nie chciał jednak tej sprawy komentować.
Będą przedterminowe wybory
Obwieszczenie komisarza wyborczego z 12 kwietnia - jak dodał rzecznik prasowy wojewody - stanowi podstawę do wystąpienia przez wojewodę wielkopolskiego do prezesa Rady Ministrów o zarządzenie przedterminowych wyborów wójta gminy Żelazków.
Poinformował ponadto, że wygaśnięcie mandatu wójta przed upływem kadencji jest równoznaczne z odwołaniem jego zastępcy lub zastępców. Stanowi też podstawę do wystąpienia przez wojewodę wielkopolskiego do prezesa Rady Ministrów o wyznaczenie osoby pełniącej funkcję wójta, do czasu objęcia obowiązków przez nowo wybranego wójta.
- Myślę, że ta sytuacja będzie szybko rozwiązana. Dokument, który ma zostać skierowany do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, jest już przygotowany i może zostanie wysłany jeszcze w dniu dzisiejszym. Być może po świętach będziemy mieć już jakieś informacje w tej sprawie - powiedział Daszkiewicz.
Szarpał się na marszu równości
Chodzi o zdarzenia z 22 września 2019 r., kiedy ulicami Kalisza przechodził I Marsz Równości. Na Głównym Rynku w Kaliszu wójt podszedł do operatora kamery jednej z ogólnopolskich stacji telewizyjnych, coś wykrzykiwał, wymachiwał rękami. - Zaczął utrudniać mi wykonywanie zdjęć. Krzyczał, jakim prawem go nagrywam - mówił wówczas operator.
Po chwili na miejscu pojawili się policjanci, którzy próbowali rozmawiać z mężczyzną, ale ten miał uderzyć policjanta ręką w lewe przedramię. W chwili zdarzenia wójt miał w organizmie 1,9 promila w wydychanym powietrzu.
Sylwiusz J. nie przyznał się do czynnej napaści na funkcjonariusza i odmówił składania wyjaśnień.
Wójt Żelazkowa ostatecznie dobrowolnie poddał się karze. Sąd wymierzył mu karę grzywny w wysokości 5 tys. zł oraz 3 tys. zł odszkodowania dla poszkodowanego.
Długa lista problemów wójta
Wójt Żelazkowa od lat znany był ze swoich problemów z alkoholem i ma na swoim koncie już kilka wyroków. Zgodnie z prawem mandat wójta ulega wygaszeniu tylko wtedy, kiedy zostaje on skazany prawomocnym wyrokiem w procesie karnym za przestępstwo, nie za wykroczenie.
To pierwszy wyrok, w związku z przestępstwem, którego dopuścił się Sylwiusz J., jaki się uprawomocnił.
W lutym zeszłego roku wójt Żelazkowa został skazany za grożenie pobiciem mieszkańcowi Borkowa Starego. Sąd skazał go na 10 miesięcy ograniczenia wolności.
W połowie 2020 r. J. został ukarany przez sąd grzywną za znieważenie funkcjonariuszy publicznych i wezwanie strażaków do zdarzenia, którego nie było. W październiku 2017 r. sąd wymierzył mu karę grzywny w kwocie 5 tys. zł za to, że udzielił ślubu, będąc pod wpływem alkoholu.
Sylwiusz J. był też oskarżony o znęcanie się nad rodziną, ale sąd go uniewinnił od tego zarzutu, ponieważ żona i syn skorzystali z prawa odmowy złożenia zeznań przed sądem. Z kolei była dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Żelazkowie wystąpiła do sądu cywilnego z pozwem przeciwko wójtowi o naruszenie jej dóbr osobistych. Pracownica podczas procesu zeznała, że wójt wyzywał ją od złodziejek, mówił, że ją zniszczy i "będzie żarła z szamba". Ponadto miał jej składać niemoralne propozycje.
Źródło: PAP/tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24