Na drodze stanęły problemy z wykupem gruntów, rurociąg "Przyjaźń" i... ślimaki. W efekcie budowa wyjątkowo się ślimaczyła. W piątek, dwa i pół roku po planowanym terminie, drogowcy wreszcie otworzyli brakujący 5-kilometrowy odcinek Zachodniej Obwodnicy Poznania. Pierwsze samochody przejechały nią około godziny 15.00.
Zachodnia Obwodnica Poznania połączyła autostradę A2 i drogę krajową nr 11. Dzięki niej kierowcy mogą przejechać z północy na południe omijając Poznań. To także dobra wiadomość dla mieszkańców Poznania - dzięki obwodnicy, większość kierowców ciężarówek powinna omijać miasto. Do tej pory jeździli ulicami Obornicką, Przybyszewskiego i Hetmańską oraz Lechicką i Lutycką.
Pierwszy odcinek na czas
Dotychczas gotowe były dwa skrajne odcinki Zachodniej Obwodnicy Poznania. Pierwszy południowy, 14-kilometrowy odcinek, prowadzący ze Swadzimia do węzła autostradowego Głuchowo, oddano do użytku na czas - przed mistrzostwami Euro 2012. Tuż przed 1 listopada 2012 r. oddano północny odcinek o długości 7,7 km. Brakowało krótkiego ale kluczowego fragmentu między Rokietnicą, a Swadzimiem o długości 5,3 km. Dopóki inwestycja nie była ukończona, droga ekspresowa w zasadzie była bezużyteczna, a jadąc z południa na północ trzeba było wjeżdżać do Poznania lub poruszać się gminnymi drogami.
Wszystko się ślimaczyło
Problemów z budową było co niemiara. Po wykupie gruntów, przyrodnicy odkryli na trasie siedlisko rzadkiego gatunku ślimaka - poczwarówki jajowatej. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad początkowo chciała go przenieść razem z ziemią. Później, w celu ochrony gatunku, zmieniono metodę przesiedlenia mięczaków. - Ślimak zostanie przeniesiony ręcznie - informowała w lutym 2013 r. Alina Cieślak, rzecznik prasowa poznańskiego oddziału GDDKiA.
Wszystko to brzmiało absurdalnie, gdy spojrzy się na specyfikę tego gatunku. Poczwarówka jajowata ma zaledwie 3mm a malakolodzy (eksperci zajmujący się mięczakami) szacowali, że na 1 metrze kwadratowym znajdować się ich około 100. Oznaczałoby to, że zwycięzca przetargu miał ręcznie przenieść około 300 tys. ślimaków wielkości łepka od szpilki!
Przygotowano wówczas nawet specyfikację przetargu. Przy przenoszeniu ślimaka pomocne miały być m.in. kalosze, lupa i plastikowe pojemniki. Drogowcy mieli też zrobić ślimakom pamiątkowe zdjęcia i nanieść na mapy zarówno stare jak i nowe siedliska.
Ostatecznie udało się tego uniknąć. GDDKiA wyciągnęła bowiem "asa z rękawa" w postaci opinii eksperta-malakologa, który stwierdził, że zniszczenie niewielkiej części siedliska nie powinno wpłynąć na jakość i zagęszczenie całej populacji zamieszkującej ten teren, ani na kondycję tego gatunku w skali kraju. GDOŚ wydał więc ostatecznie zgodę na zniszczenie siedliska. Perturbacje ze ślimakiem zajęły jednak pół roku i skończyły się w czerwcu 2013 r.
Zbudowano obwodnicę... obwodnicy
Kolejne absurdy, brak rozstrzygnięcia przetargu i przeciągające się terminy zakończenia prac, spowodowały, że w lutym 2013 r. gmina Rokietnica zdecydowała się zbudować obwodnicę... brakującego fragmentu obwodnicy. Całość inwestycji pochłonęła około 6,5 mln złotych.
W kwietniu 2013 r. wreszcie rozstrzygnięto przetarg. Wygrała go firma Skanska. Umowa opiewała na 107,8 mln zł. Ostatni odcinek zachodniej obwodnicy Poznania miał być zbudowany w ciągu 14 miesięcy. Termin ten uległ jednak kolejnym opóźnieniom.
"Przyjaźni" nie było
Na trasie odkryto m.in. zbudowany jeszcze w latach 60. XX wieku rurociąg "Przyjaźń". Okazało się, że nie było go na mapie, a co za tym idzie - projektanci nie wzięli go pod uwagę przy planowaniu ZOP.
- Zostanie on odpowiednio zabezpieczony pod korpusem drogi. Zarówno sprawa ślimaka jak i ropociągu w żaden sposób nie opóźni budowy obwodnicy - mówiła w maju 2013 r. Alina Cieślak z GDDKiA.
Budowa drogi ostatecznie przedłużyła się do 21 miesięcy. W ramach umowy wykonawca wybudował 5,3-kilometrowy fragment drogi oraz trzy obiekty mostowe i jeden węzeł drogowy -Poznań-Kiekrz na przecięciu drogi wojewódzkiej nr 184 z drogą ekspresową S11 w miejscowości Kobylniki. Inwestycja w całości finansowana była ze środków Krajowego Funduszu Drogowego.
Zachodnia Obwodnica Poznania ma 27 km długości. Droga jest prosta, a "ślimaki" są jedynie przy wjazdach i zjazdach.
Pierwszy, 14-kilometrowy odcinek, otwarto przed Euro 2012:
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: GDDKiA, Miko101/CC-BY-3.0