Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej odnotował w poniedziałek najniższy w historii pomiarów stan wody w Wiśle na stacji hydrologicznej Warszawa-Bulwary. Wyniósł on dziewięć centymetrów, czyli o jeden centymetr mniej niż w sobotę 23 sierpnia.
Według IMGW, rekordowe dziewięć centymetrów na stacji w rejonie bulwarów zanotowano po raz pierwszy w poniedziałek o godzinie 8.20.
W sobotę reporter TVN24 Paweł Łukasik relacjonował, że bardzo niski poziom wody znajduje się w rejonie wodowskazu i tam woda płynie wolno, ledwie zauważalnie. Tworzą się także piaszczyste łachy. Są jednak miejsca - jak na odcinku żoliborskim - gdzie Wisła bardziej przypomina rwącą, górską rzekę.
Reporter przestrzegł także, aby nie próbować przechodzenia przez rzekę na jej drugi brzeg. - Dno jest bardzo różnorodne. Są miejsca, gdzie jest bardzo głęboko, zapadliny mogą mieć kilka metrów - podkreślił.
Zawieszone kursowanie promów
Z danych IMGW wynika, że poziom wody poniżej minimum okresowego występuje także na 15 stacjach hydrologicznych na rzekach: Warcie, Kaczawie, Moszczenicy, Budzówce, Żylicy, Nysie Kłodzkiej, Kwisie, Pilicy, Prądniku, Skawicy, Krasnej i Wiśle.
Profesor Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu powiedział, że w związku z dużym prawdopodobieństwem nowej fali upałów we wrześniu, może powrócić problem suszy oraz niskich stanów wody w rzekach. - Ten sam, który wystąpił we wrześniu 2024 roku - dodał.
Jak informował Zarząd Transportu Miejskiego, z powodu niskiego poziomu wody kursowanie promów na Wiśle jest zawieszone od 12 sierpnia do odwołania.
Autorka/Autor: kk/gp
Źródło: PAP/tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak / PAP