Wysokie kominy konińskiej elektrowni Pątnów stanowią nocą przeszkodę dla samolotów. Trzeba więc było je oświetlić. Zajęła się tym firma Renifer, sprawiając przy okazji, że nocą elektrownia wygląda jak potężny transatlantyk.
Aby zamontować na kominach tzw. oświetlenie przeszkodowe, trzeba umieć pracować na znacznej wysokości. W tym celu zatrudniona została firma od alpinistycznych prac wysokościowych Renifer, która jako podwykonawca firmy ELPAK, wzięła na siebie oświetlenie kominów.
Bardzo odpowiedzialne
Operacja miała miejsce w 2007 roku. Aby zamontować lampy, pracownicy musieli wdrapać się na kominy o wysokości 150 metrów. Szefowa firmy Renifer nie uważa jednak, by było to wyjątkowo trudne zlecenie.
- Skala trudności? No cóż, pracownicy wspominają to jako zlecenie bardzo ciekawe, bardzo odpowiedzialne, ale raczej średnio trudne - przyznaje Lidia Sas.
- Wszystkie takie prace wymagają odpowiednich kwalifikacji i uprawnień. Dla przygotowanego zespołu takie zlecenie nie jest jednak jakimś szczególnym wyzwaniem. Chłopcom robota bardzo się podobała - dodaje.
Bywali wyżej
Firma pracowała już jednak na większych wysokościach. - Najwyżej było na maszcie w Chorągwicy, około 300m - mówi Sas.
Montaż w Pątnowie zajął około trzech tygodni. Na miejscu pracowało ich jednak zaledwie czterech.
Najbliżej był Licheń
Jedną z osób, które pracowały na wysokości 150 metrów był pan Jacek Leginowicz. - Poza samym oświetleniem, położyliśmy wtedy kilometry kabli. Najwięcej było problemów z logistyką, bo nie tylko my wówczas tam pracowaliśmy. Z efektu jestem zadowolony. Oświetlenie bardzo ładnie wygląda nocą - mówi Leginowicz.
Przyznaje też, że do pracy na takich wysokościach trzeba być bardzo uważnym. - Jest to niebezpieczne, trzeba więc zachować wyjątkową ostrożność. Tego typu roboty wymagają ogromnej precyzji i spokoju. W zamian otrzymujemy wspaniałe widoki. Z kominów w Pątnowie najokazalej prezentowała się świątynia w Licheniu - przyznaje Leginowicz.
To, co dla zawodowców jest zwyczajnym zleceniem, dla laika wydaje się jednak nie lada wyczynem. Zdjęcia z prac w 2007 roku można zobaczyć poniżej.
Titanic oświetlony
Elektrownia Pątnów pod Koninem za dnia wygląda jak "fabryka chmur", wypluwająca ze swoich kominów kolejne obłoki. Po zmroku, właśnie dzięki oświetleniu, zamienia się jednak w statek żeglujący po pobliskim jeziorze.
Z tego też powodu od dawna nazywana jest przez mieszkańców Konina "Titanikiem". Oto "bohaterka tekstu" za dnia i o zmierzchu:
Autor: kk/roody / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: zepak.com.pl