- Mam chyba taki dar od Boga, że wiem, gdzie trzeba zajrzeć, by coś ocalić - mówi Łukasz Werbiński, pracownik zakładu "Orli Staw". Ostatnio coś go tknęło, by zajrzeć do jednego z przywiezionych worków z makulaturą. Gdy go rozerwał, ze środka wypadła koperta ze zdjęciami sprzed niemal 90 lat. Na rewersach fotografii zachowały się odręczne zapiski.
Kilkanaście starych fotografii odnaleziono w śmieciach przywiezionych do Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych "Orli Staw" w gminie Ceków koło Kalisza (woj. wielkopolskie). I pewnie niechybnie trafiłyby na taśmociąg, gdyby nie uratował ich Łukasz Werbiński, kierownik sortowni i kompostowni.
- Do moich obowiązków należy między innymi wyrywkowe sprawdzanie worków z makulaturą. Tworzą one czterometrową hałdę, która zajmuje powierzchnię około 100 metrów kwadratowych. Z tej hałdy wybieram kilkanaście worków, które rozcinam i sprawdzam ich zawartość. Chodzi między innymi o to, żeby ocenić czy mieszkańcy właściwie posegregowali odpady. Z jednego z takich niebieskich worków wyleciała uszkodzona, szara koperta w formacie A4, a z niej wysypało się kilkanaście zdjęć - opowiada tvn24.pl Łukasz Werbiński.
Worki z makulaturą to nie miejsce na stare fotografie, powinny trafić do odpadów zmieszanych. Ale, czy akurat te w ogóle powinny lądować w śmietniku? Pan Łukasz od początku czuł, że to znalezisko może być wyjątkowe. - Samo to, że zdjęcia były wykonane w sepii wskazywało, że mogły powstać przed wojną. I rzeczywiście na rewersach pojawiały się daty z lat 30. XX wieku. Zdjęcia głównie przedstawiały żołnierzy - dodaje Werbiński,
Pan Łukasz nie znalazł nic, co mogłoby jednoznacznie wskazać do kogo mogły te pamiątki należeć. - Pewne jest to, że znalazłem je we właściwym momencie. Gdyby przeszły przez rozrywarkę worków, sita i taśmociąg pewnie byłyby bardziej "zmęczone" - dodaje Werbiński.
- Jak to jest znaleźć kawałek historii wśród pozornie niepotrzebnych rzeczy? - dopytuję.
- Nie będę ukrywał: to nie jest dla mnie pierwszyzna. Pracuję tu 15 lat i po raz trzeci natknąłem się na coś, co warto było uratować. Mam chyba taki dar od Boga, że wiem, gdzie trzeba zajrzeć, by coś ocalić - dodaje pan Łukasz.
"W dowód pamięci, koledze Kazikowi"
W zakładzie znaleziono łącznie czternaście zdjęć. Prawie wszystkie przedstawiają młodych mężczyzn w wojskowych mundurach. Jest kilka portretów, ale nie brakuje też zdjęć grupowych. Na niektórych rewersach znajdują się też odręczne zapiski i dedykacje. Większość kierowana jest do "kolegi Kazika".
Kochanemu Kazikowi, Jaśkiewicz. Sejny 1933.
Sejny, 30 marca 1933 roku. W dowód pamięci (nieczytelne słowo) Koledze Kazikowi, (podpis nieczytelny). Ze wspólnej służby w orkiestrze wojskowej 24 B. K. II. P Sejny.
Co oznacza ten skrót? Najpewniej chodzi o 24. batalion Korpusu Ochrony Pogranicza w Sejnach. KOP utworzono w 1924 roku. Była to polska formacja wojskowa, której powierzono ochronę wschodniej granicy II RP. Chodziło m.in. o niedopuszczanie do nielegalnych przekroczeń granicy, zwalczanie przemytu czy strzeżenie urządzeń granicznych.
"W obydwie strony nielegalnie przerzucono niemalże wszystko. Największym powodzeniem cieszyła się sól, cukier, sacharyna, pieprz, tytoń, końskie włosie, alkohol, odzież, a nawet żywe bydło. KOP wielokrotnie urządzał zasadzki na pojedynczych przemytników oraz zorganizowane i niejednokrotnie uzbrojone grupy prowadzone. Wspierano miejscowe biblioteki, gdzie przekazywano księgozbiory oraz prasę uzbieraną w strażnicach. Żołnierze brali udział w budowach różnego rodzaju obiektów publicznych, pomagali pogorzelcom oraz często wspierali rolników podczas prac polowych" - tak o KOP pisał ppłk Straży Granicznej dr Wojciech Grobelski w Biuletynie Centralnego Ośrodka Szkolenia Straży Granicznej.
Na jednej z fotografii, przedstawiającej czterech żołnierzy, znajduje się dedykacja napisana przez wspomnianego Kazika dla "Pani Aneczki". I jest to jedyna fotografią, na której przy dacie nie widnieje nazwa Sejny (woj. podlaskie) a Tłokinia (woj. wielkopolskie).
Dla miłych wspomnień Pani Aneczce Lisównie, szeregowy Kazimierz. Tłokinia 4 sierpnia 1935 roku
- Za każdą taką fotografią kryje się jakaś ciekawa historia. Najprawdopodobniej te zdjęcia to pamiątki po mieszkańcu naszego regionu, który odbywał w Sejnach służbę zasadniczą. Żołnierze, których losy się tam splotły zapewne chcieli coś wręczyć kolegom na pamiątkę i stąd te zdjęcia z dedykacjami - mówi Jan Kłysz, przewodniczący zarządu Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych "Orli Staw".
Znalezione wśród makulatury fotografie zostaną przekazane do Gminnej Biblioteki Publicznej im. Braci Gillerów w Opatówku.
24. batalion Korpusu Ochrony Pogranicza w Sejnach we wrześniu 1939 roku brał udział w walkach z Sowietami. 24 września o 1.30 ostatni żołnierze przekroczyli granicę polsko-litewską. Dowódcą batalionu był ppłk Michał Osmola.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: ZUOK Orli Staw