Nastolatka okradła co najmniej dwa sklepy jubilerskie. Działała z pomocą przypadkowo poznanego mężczyzny. Żeby zmylić śledczych, po kradzieżach przefarbowała włosy.
Jednemu jubilerowi zniknęła paleta kolczyków, innemu złoty łańcuszek. Łączna wartość strat to 7800 złotych. Policjanci ze Wschowy prosili o pomoc w poszukiwaniach podejrzanej, którą w jednym z salonów zarejestrowały kamery monitoringu. Byli przekonani, że szukają blondynki. Sprawczynię znaleźli w mieszkaniu jej koleżanki. Żeby odsunąć podejrzenia, zdążyła przefarbować się na czarno. Okazało się, że działała razem z 33-letnim mężczyzną. - Oboje przyznali się do winy - mówi rzeczniczka policji.
Grunt pod nogami dwójki złodziei zaczął palić się we wtorek. Policja opublikowała wtedy zdjęcia z kamer monitoringu jednego z salonów jubilerskich we Wschowie. Widać na nich młodą blondynkę uciekającą sprzed lady.
Jubiler tłumaczył policjantom, że to właśnie ona chwilę wcześniej poprosiła sprzedawczynię o pokazanie jej złotych łańcuszków.
- Po upływie kilku minut i obejrzeniu przedstawionych propozycji wybrała najdroższy, warty ponad 800 złotych łańcuszek i wybiegła ze sklepu, w kierunku ulicy Wolsztyńskiej - relacjonowała Maja Piwowarska z policji we Wschowie.
Funkcjonariusze nie wiedzieli, kim może być dziewczyna. Podejrzewali za to, że może mieć również coś wspólnego z kradzieżą palety złotych kolczyków, które zniknęły u innego jubilera dzień wcześniej. - Swoje straty wycenił na 7 tysięcy złotych - mówi Piwowarska. Policjanci prosili o pomoc w poszukiwaniach.
"Poznali się, kiedy zwiedzała miasto"
Po sprawdzeniu monitoringu okazało się, że dziewczyna nie działa sama, do pomocy ma 33-letniego mężczyznę. Policjanci zatrzymali go po kilku dniach. - Przyznał się do kradzieży. Tłumaczył, że on i nastolatka potrzebowali pieniędzy na bieżące wydatki. Wszystko, co zdobyli, zdążyli szybko sprzedać - informuje rzeczniczka.
Skąd się znali? - Całkowicie przypadkowa relacja, bardzo świeża znajomość. Poznali się, kiedy dziewczyna przyjechała do Wschowy i zwiedzała miasto z koleżanką - tłumaczy Piwowarska.
I to właśnie w mieszkaniu koleżanki policjanci zastali dziewczynę. - Ku ich zaskoczeniu, nie była to blondynka z zapisu monitoringu - mówi rzeczniczka.
Dla niepoznaki podejrzana zmieniła kolor włosów na kruczoczarne. Funkcjonariusze ustalili też, że ma 14 lat i jest poszukiwana, bo uciekła z oddalonego o 200 kilometrów Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego.
- I 33-letni mężczyzna, i 14-latka usłyszeli zarzuty dotyczące kradzieży, przyznali się do winy - kończy policjantka. O przyszłości dziewczyny zadecyduje sąd rodzinny, mężczyźnie grozi nawet pięć lat więzienia.
Autor: ww/mś / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Wschowa