Kto chce skorzystać z nowych toalet w Poznaniu nie płacąc za usługę, musi liczyć się z konsekwencjami. Oszustów czeka zimny prysznic z dodatkiem detergentów - zwraca uwagę Radio Merkury.
Pułapka powstała... przypadkowo. Wynika z zaprogramowania nowych szaletów. Każdy, kto wejdzie do toalety po kimś, bez płacenia, musi liczyć się z niespodzianką. Takie przypadki się zdarzały - podało radio.
Jak działają poznańskie szalety?
- Po wyjściu z toalety na zewnątrz zapala się czerwona kontrolka, w a środku rozpoczyna się automatyczne czyszczenie wc. Pod ciśnieniem spłukiwana jest podłoga, muszla chowa się w ścianie, jest myta i dezynfekowana. Myta jest także ściana za miską ustępu. Cały proces trwa klikanaście sekund - wyjaśnia zasadę działania nowych toalet Maciej Dźwig, dyrektor Usług Komunalnych w Poznaniu.
Samootwieracz
Wcześniej informowaliśmy o innej ciekawej funkcji tych toalet. Otwierają się one same po 15 minutach. - Ma to zapobiec temu, by nocowali tam bezdomni czy ludzie wchodzili do środka i kąpali się albo czytali gazety przez dwie godziny - wyjaśniał nam Dźwig.
Jak informuje Radio Merkury, przez ostatni miesiąc z toalet skorzystało oficjalnie siedem tysięcy osób. Najczęściej używana była toaleta przy ul. Międzymoście na Chwaliszewie, najrzadziej te ustawione na Starołęce i w okolicach ulicy Strzeleckiej.
Autor: FC/mz / Źródło: Radio Merkury, TVN Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Usługi Komunalne | Agnieszka Pomaska