Plakaty z wyjątkowo drastycznym zdjęciem zamordowanego mężczyzny nakazała rozwiesić w autobusach miejskich poznańska prokuratura. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji przekonuje, że miało niewiele do powiedzenia w tej sprawie.
- Zwłoki są po prostu zmasakrowane. Nie chcieliśmy narażać pasażerów na taki widok, musieliśmy jednak dostosować się do poleceń prokuratury – mówi Iwona Gajdzińska, rzeczniczka MPK Poznań.
Plakaty w dwóch liniach
Plakaty zawieszono na szybach autobusów linii 52 i 55, które jeżdżą na Kobylepole, gdzie 2 grudnia odnaleziono ciało mężczyzny. Przewoźnikowi udało się jednak zmienić proponowaną formę komunikatu.
- Plakaty są mniejsze niż początkowo prokuratura chciała i czarno-białe. Na dobrą sprawę niewiele z nich wynika i wątpię, by ktokolwiek rozpoznał mężczyznę na tym zdjęciu - mówi Gajdzińska.
"Nie mieliśmy wyjścia"
Prokuratura rejonowa Poznań-Nowe Miasto tłumaczy, że innego wyjścia nie było. - Wykorzystaliśmy wszelkie możliwości, by ustalić tożsamość ofiary, ale się nie udało. Dlatego podjęliśmy decyzję o rozwieszeniu plakatów – przekonuje prok. Arkadiusz Dzikowski.
- Oczywiście mieliśmy wątpliwości czy rozwieszać takie plakaty czy nie. Mamy jednak do czynienia z bardzo poważną sprawą, prawdopodobnie zabójstwem, stąd taka, a nie inna decyzja – dodaje.
Nie miał dokumentów
- Sprawa jest bardzo poważna. Nie ma wątpliwości, że to morderstwo. Zdjęcie pochodzi z postępowania przygotowawczego, prokuratura nie dysponuje żadnym innym zdjęciem. Prokuratura bardzo często korzysta z takiej formy pomocy, zwłaszcza wtedy, gdy nie ma możliwości ustalenia tożsamości i nie ma świadka. Zadjemy sobie sprawę, że zdjęcie jest drastyczne. Najwazniejsze jest jednak wyjaśnienie sprawy, a innym zdjęciem nie dysponowaliśmy - dodaje Magdalena Mazur- Prus, rzecznik prokuratury okręgowej w Poznaniu.
Dobrze, że się nagłaśnia
Wiekszośc pasażerów, z którymi rozmawialiśmy nie widzi w zamieszczonym zdjęciu nic złego.
- Dobrze, że sprawa jest publicznie nagłaśniana. Komunikat umieszczony tylko w gazetach dociera do ich czytelników, tutaj widzą go wszyscy - uważa pan Paweł. - Komunikat pokazuje, że należy się więcej interesować takimi kwestiami. Zdjęcie nie jest zbyt drastyczne - uważa jedna z pasażerek linii 53.
- W komunikacie podane są szczegóły. Możliwe, że ktoś z okolicy pozna mężczyznę ze zdjęcia. Nie jest zbyt drastyczne. Gdyby ktoś go znał, to byłby w stanie go rozpoznać - dodaje inna pasażerka.
Innego zdania jest Kuba. - Zdjęcie jest zbyt drastyczne, może wystraszyć dzieci - uważa.
Rozebrany w garażu
Zwłoki mężczyzny odnaleziono w pustostanach po PKP przy ul. Kobylepole. Znajdowały się w garażu na podłodze. Człowiek ten był niekompletnie ubrany, miał odkryte plecy i nie miał butów. Dodatkowo miał amputowany kciuk i palec wskazujący lewej dłoni.
Autor: FC/par/k / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: MPK Poznań