Ktoś go skopał i strzelał do niego. Znaleziono go w szopie w Siedlisku (woj. lubuskie). Leżał na ziemi, nie był w stanie się podnieść. Skomlał z bólu. Zabrano go do kliniki weterynaryjnej, ale niestety nie udało się go uratować. Teraz szukają jego oprawcy.
Skatowanego psa znaleziono w poniedziałek wieczorem w Siedlisku. Był w szopie, w której prawdopodobnie schował się przed oprawcą lub szukał pomocy.
- Chłopak znalazł w stodole, powiadomił siostrę, ta zabrała go domu i powiadomiła koleżankę, która zadzwoniła do nas - mówi Joanna Zubowicz z OTOZ Animal w Zielonej Górze.
Postrzelony, połamany i skatowany
"Cały pyszczek w krwiakach, wygięty, bez czucia w tylnych łapach" - tak opisała stan,w jakim go znaleźli.
Pies został zabrany do klinki weterynaryjnej. - Po drodze cały czas wył i puchnął. Prawdopodobnie to, co go spotkało, stało się jakąś godzinę może dwie wcześniej i dopiero dochodził do niego ból - mówi Zubowicz.
W klinice już po pierwszych badaniach okazało się, że ma złamany kręgosłup. W ciele psa znajdował się też śrut.
- Był cztery razy postrzelony. Po kolejnych badaniach okazało się, że ma uszkodzony układ pokarmowy i pęknięty żołądek - wymienia Zubowicz.
Wszystko wskazuje na to, że ktoś uderzał go jakimś tępym narzędziem.
Miał przejść operację kręgosłupa, a potem czekać go miała kilkumiesięczna rehabilitacja. Ale nie doczekał jej. - Niestety pies, mimo podawania silnych leków przestawał na nie reagować. Po konsultacjach z weterynarzem podjęliśmy decyzję, że niestety trzeba go uśpić - mówi łamiącym głosem Zubowicz.
Szukają oprawcy
Udało się odnaleźć właścicielkę psa. Ta jest wstrząśnięta tym co spotkało jej pieska.
- Widać było, że ta rodzina o niego dbała. Próbujemy dojść do tego kto mu to zrobił. W środę złożymy w komendzie policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - kończy Zubowicz.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: OTOZ Animals Zielona Góra