Na miejscu zabójstwa policjanci przeprowadzili oględziny. Technicy zabezpieczyli liczne ślady, które zostały poddane analizom. Zostali także przesłuchani liczni świadkowie.
Policjanci zajmujący się tą sprawą wrócili na miejsce zbrodni. - W celu zdobycia nowych danych wykorzystali najnowszy skaner 3D, którym dysponuje polska policja - przekazał młodszy inspektor Andrzej Borowiak, oficer prasowy wielkopolskiej policji..
Pomagał na Ukrainie i po eksplozji w kamienicy, teraz pracował na miejscu zbrodni
To skaner Z+F IMAGER 5016 przeznaczony do laserowego skanowania w technologii 3D. Potrafi on stworzyć precyzyjny, trójwymiarowy obraz, podając jego rzeczywistą skalę i temperaturę. Rejestruje on otoczenie, tak jak widzi je człowiek, w promieniu 360 stopni. Poprzez jakość odczytów wyniki pracy urządzenia mogą zostać wykorzystywane jako niepodważalny dowód w sądowym postępowaniu.
W zależności od ustawionej jakości czas tworzenia skanu otoczenia wynosi od kilkudziesięciu sekund do blisko dwóch godzin w maksymalnej rozdzielczości.
Policyjni technicy wykorzystywali ten skaner po wybuchu kamienicy na ulicy Kraszewskiego. Ten sam model pomagał też w dokumentowaniu zbrodni wojennych popełnionych na Ukrainie.
- To urządzenie służy do bardzo precyzyjnego obrazowania, w tym przypadku miejsca zbrodni. Wyniki i efekt tego obrazowania służy policjantom do przeprowadzenia bardzo szczegółowej analizy. Wskazuje ona między innymi na to, że pan Henryk znał swoich zabójców i wpuścił ich do mieszkania - mówi Borowiak.
"Mieszkał sam, nie miał żony, ani dzieci"
Ciało Henryka K. znaleziono 21 maja 2024 r., około godziny 20 w Łopuchówku niedaleko Murowanej Gośliny. Mężczyzna miał 66 lat, był emerytowanym drwalem. Nie żył od kilku dni.
Ciało 66-latka, z widocznymi ranami kłutymi klatki piersiowej i pleców, znajdowało się w jednym z mieszkań domu wielorodzinnego. Było w stanie zaawansowanego rozkładu.
- Henryk K. mieszkał sam, nie miał żony ani dzieci, prowadził samotny tryb życia. Od dwóch lat był na emeryturze. Według sąsiadów nie miał żadnych konfliktów z innymi mieszkańcami, nie nadużywał alkoholu – mówiła Iwona Liszczyńska z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Jak ustalili śledczy, 66-latek ostatni raz był widziany 15 maja 2024 r. w godzinach popołudniowych. Uczestniczył wtedy w spotkaniu sołeckim przed blokiem w Łopuchówku.
Od samego początku był przyjęty motyw rabunkowy zabójstwa. Z mieszkania zginęło 30 tys. zł, które pan Henryk odkładał na remont.
Z policjantami zajmującymi się tą sprawą można kontaktować się telefonicznie całodobowo pod numerem kom. 887 310 309 lub osobiście w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Poznaniu przy ul. Kochanowskiego 2A, pokój 430.KWP Poznań
Autorka/Autor: FC/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja