Mieszkańcy Aleksandrii (woj. wielkopolskie) zaalarmowali stowarzyszenie Help Animals, że po okolicy błąka się ranny pies. Okazało się, że zwierze miało wiele ran po strzałach z broni myśliwskiej. – Szukamy dla niego domu. Szukamy też sprawcy, który strzelał do Barona. Gwarantujemy nagrodę 1000 zł - mówi Anna Małecka z Help Animals.
– Ktoś do niego strzelał z broni myśliwskiej. Na skutek strzałów miał złamaną łapę, dziurę w tylniej nodze, jedna z kul przebiła na wylot klatkę piersiową - opowiada Małecka.
Bez pomocy
Członkowie stowarzyszenia mają pewne podejrzenia, kto mógł strzelać do psa, ale nie mają pewności. - Sprawę zgłosiliśmy kołu łowieckiemu z Brzezin, ale odpowiedzi brak - skarża się Małecka i dodaje, że nie może także liczyć na pomoc urzędników.
- Pracownik z wydziału środowiska urzędu gminy w Brzezinach powiedział, że mogłam tego psa nie brać, a skoro wzięłam, to mam się teraz martwić - denerwuje się.
Baron wraca do zdrowia
Baron to około dwuletni nowofundlandczyk. Pies dochodzi do siebie w hotelu dla zwierząt w Ostrowie Wielkopolskim.
- To silny pies, rany bardzo dobrze się goją. Szukamy dla niego domu. Jest to dominujący charakter i najlepiej będzie się czuł z ludzmi jako stróż. Gwarantujemy darmową opiekę weterynaryjną - zachęca Anna Piechowiak.
Wszyscy chętni do adopcji Barona lub przkazania środków do pielęgnacji i leczenia psa mogą się piasać na animals.kalisz@plusnet.pl.
Autor: kd/AB
Źródło zdjęcia głównego: Help Animals | Help Animals