To mężczyzna, "jego stan jest dobry". Nie wiadomo, ile ma lat, ale nie jest w tzw. grupie ryzyka. Niedawno wrócił do Polski z Niemiec. Miał objawy grypopodobne, okazało się, że to koronawirus. Pacjent przebywa w szpitalu w Zielonej Górze. W Cybince, skąd ma pochodzić, zwołano dzisiaj sztab kryzysowy.
Podczas porannej konferencji minister zdrowia ogłosił, że w Szpitalu Uniwersyteckim na oddziale zakaźnym w Zielonej Górze przebywa pierwszy pacjent, u którego w Polsce wykryto koronawirusa.
Wiadomo, że jest to mężczyzna. Jak podaje ministerstwo, jego stan jest dobry i nie znajduje się w tzw. grupie ryzyka. Mężczyzna ma około 65 lat. Był na karnawale w zachodnich Niemczech (w Nadrenii Północnej Westfalii) - w miejscu, gdzie są ogniska koronawirusa. Niemcy informowali, że w powiecie Heinsberg w Nadrenii - Północnej Westfalii wirusa wykryto u co najmniej 68 osób. Do granicy niemiecko-polskiej podróżował autokarem rejsowym. W Świecku przesiadł się do swojego auta i jechał nim aż do swojego domu. Po przyjeździe poczuł się gorzej, miał kaszel i gorączkę.
Ze względu na objawy grypopodobne 2 marca w godzinach południowych zgłosił się telefonicznie do lekarza pierwszego kontaktu. - Procedura zadziałała właściwie. Lekarz stwierdził, że ryzyko zarażenia jest spore. Poinformowano służby sanitarne, które również uznały, że prawdopodobieństwo zarażenia jest duże. Pacjenta przewieziono do szpitala karetką dedykowaną do tego celu - mówił podczas konferencji Łukasz Szumowski, minister zdrowia.
Zarażony pacjent trafił bezpośrednio na oddział zakaźny. Pobrano od niego próbki do badań na obecność koronawirusa. - Potwierdzamy, że dziś w nocy otrzymaliśmy dodatni wynik tego pacjenta. Pobrano od niego próbki. Podczas naszych wewnętrznych badań wykluczyliśmy zachorowanie na grypę. Dlatego 2 marca o godz. 22 próbki wysłano do laboratorium w Warszawie - powiedział podczas konferencji w urzędzie marszałkowskim dr Marek Działoszyński, prezes Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.
Wynik pozytywny był znany 4 marca około 1 w nocy.
- Trzeba powiedzieć, że przebieg zachorowania tego mężczyzny jest łagodny. Pacjent trafił do nas z gorączką i kaszlem. Dziś nie ma gorączki, ale pokasłuje. Czuje się dobrze. Leczenie jest objawowe. Będziemy kontynuować pobyt pacjenta i wykonywać dalsze badania. Jak wynik będzie ujemny to pacjent zostanie wypisany - powiedział dr Jacek Smykał, kierownik oddziału zakaźnego.
W szpitalu w Zielonej Górze przebywały jeszcze dwie osoby z podejrzeniem koronawirusa. Obie te osoby miały ujemny wynik badań na koronawirusa. Zostały już wypisane. - Na razie szaleństwa nie ma. Ale liczymy się z tym, że pacjentów będzie więcej. To nieuchronne. Ten pacjent zerowy jest dla nas pewną nauką - dodaje dr Smykał.
Sztab kryzysowy
W środę w Urzędzie Miejskim Cybinki odbyło się posiedzenie gminnego sztabu kryzysowego w związku z informacją o potwierdzeniu pierwszego przypadku zakażenia koronawirusem u pacjenta hospitalizowanego w Zielonej Górze. Według mediów mężczyzna, który wrócił z Niemiec, do szpitala trafił z Cybinki.
Urząd Miejski w Cybince o posiedzeniu Gminnego Sztabu Zarządzania Kryzysowego poinformował na Facebooku. "Spotkanie dotyczyło podanej przez Ministra Zdrowia oficjalnej informacji o pierwszym przypadku koronawirusa w Polsce, potwierdzonym w województwie lubuskim" - czytamy w komunikacie zamieszczonym na profilu urzędu.
Władze Cybinki zaapelowały w nim także o przestrzeganie wszystkich środków ostrożności. Przypomniały również wytyczne o tym, jak się zachować i chronić przed koronawirusem.
Według informacji PAP burmistrz Cybinki Marek Kołodziejczyk pojechał na spotkanie z wojewodą lubuskim Władysławem Dajczakiem.
Kwarantanna
Minister zdrowia poinformował również, że ustalono osoby, które miały bezpośredni kontakt z zarażonym mężczyzną. To na razie cztery osoby.
- Nie mogę udzielać szczegółowych informacji, z iloma osobami miał kontakt, ale to niewielka grupa. Osoby te zostały objęte opieką i kwarantanną domową. Są pod nadzorem służb sanitarnych. Dziękuję laboratorium z Państwowego Zakładu Higieny, gdzie działa laboratorium - mówił Szumowski.
Szef resortu zdrowia poprosił też o poszanowanie prywatności pacjenta i jego spokoju. - Pozwólmy mu wrócić do zdrowia. Nie wywierajmy presji - dodał minister.
Podczas konferencji wojewody lubuskiego podano, że główny inspektor sanitarny posiada już listę z nazwiskami wszystkich pasażerów podróżujących autokarem z Polakiem. Tuż przed godz. 14 ministerstwo zdrowia poinformowało, że lista pasażerów została już zweryfikowana. Wszyscy zostaną poddani kwarantannie.
Jak podaje ministerstwo obecnie przeprowadzono ponad 560 testów na identyfikację koronawirusa, 68 osób jest hospitalizowanych, a 500 poddanych kwarantannie.
Zakaz odwiedzin
Szpital w Zielonej Górze ma budowę segmentową. To znaczy, że budynki poszczególnych oddziałów są od siebie oddzielone. Oddział zakaźny również. - Jest on całkowicie wyłączony z możliwości działań planowych – to decyzja wojewody. Dysponujemy 34 łóżkami i personelem, który jest w razie czego w stanie to zabezpieczyć. Jeśli będzie taka potrzeba to mamy zabezpieczony jeszcze jeden budynek to oddział okulistyki i laryngologi - dodaje dr Działoszyński.
Na oddziale zakaźnym obowiązuje całkowity zakaz odwiedzin, a na kilku innych oddziałach odwiedziny ograniczono do jednej zdrowej osoby dorosłej na jednego pacjenta.
Władze szpitala apelują też, by do placówki zgłaszały się tylko osoby, które przebywały za granicą w rejonach szczególnie zagrożonych oraz mają takie objawy chorobowe jak wysoka gorączka, kaszel, duszności. Sam pobyt za granicą (bez objawów grypopodobnych) nie jest wskazaniem do przyjęcia na oddział, czy wykonania badań w kierunku zakażenia koronawirusem.
Osoby, które przebywały w rejonach zagrożonych i mają objawy grypopodobne prosimy o wcześniejszy kontakt z personelem oddziału pod numerem tel. 68 329 64 81, 68 329 64 78 lub dzwoniąc na centralę szpitala tel. 68 329 62 00. Prosimy o nie kierowanie się na Szpitalny Oddział Ratunkowy!
Marszałek województwa lubuskiego zapewniała na konferencji prasowej, że szpital jest dobrze przygotowany do sytuacji epidemiologicznej. - Procedury, które wdrożyliśmy, przerobiliśmy w ubiegłym roku, także szpital jest bardzo dobrze przygotowany, ponieważ w sierpniu ubiegłego roku zmierzyliśmy się z bakterią New Delhi i wtedy przećwiczyliśmy takie stany epidemiologiczne - powiedziała Polak. Przypomniała, że właśnie wtedy samorząd przekazał szpitalowi 0,5 mln zł na dodatkowy sprzęt, zwłaszcza ten do badań laboratoryjnych. - Teraz bardzo nam się przydaje, ponieważ dzięki temu sprzętowi można wyeliminować inne patogeny. Tylko te przypadki, można powiedzieć, wyizolowane są kierowane do szczegółowych badań w kierunku koronawirusa - zaznaczyła.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24