Prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki zdecydował, że przez kolejne dwa tygodnie nie odbędą się żadne imprezy masowe w mieście. - Uważamy, że te imprezy mogą się odbyć w innym terminie, świat się nie zawali, jeśli nie posłuchamy muzyki - powiedział na konferencji prasowej.
O swojej decyzji prezydent poinformował w środę po godzinie 14. - Jest pierwszy przypadek [koronawirusa w Polsce - red.], wolimy chuchać na zimne, stąd między innymi odwołanie imprez masowych, bo przypomnę, że ten przypadek, który jest w Polsce, to jest człowiek, który wracał z karnawału w Niemczech - zwrócił uwagę Janusz Kubicki.
- To jest osoba, która przyjechała do Polski, wysiadła na terminalu w Świecku, czuła się nie najlepiej, więc zespół pogotowia przywiózł tę osobę karetką bezpośrednio do Zielonej Góry - dodał prezydent.
"Lepiej zapobiegać"
Dodał, że wszystkie osoby, które miały kontakt z mężczyzną, są pod obserwacją lekarzy. - Biorąc pod uwagę to, co się wydarzyło, chyba lepiej w tej chwili zrezygnować z koncertu czy mistrzostw Polski, czy innych imprez, które miałyby się odbyć, bo lepiej zapobiegać, niż mieć sytuację taką jak we Włoszech czy innych państwach - ocenił prezydent miasta.
- Myślę, że mieszkańcy to zrozumieją. Nie ma potrzeby zamykania szkół, z dyrektorami też były spotkania, też dostali procedury, są wytyczne ministra edukacji - powiedział.
- Uważamy, że te imprezy mogą się odbyć w innym terminie, że świat się nie zawali, jeśli nie wysłuchamy muzyki - ocenił Janusz Kubicki. Chodzi mu między innymi o młodzieżowe Mistrzostwa Polski Polskiego Towarzystwa Tańca, XVIII Targi Edukacyjne ABSOLWENT 2020 i 4. Koncert Muzyki filmowej zaplanowane na ten weekend.
Poinformował też, że jest w stałym kontakcie z wojewodą lubuskim, który sprawdza, jakie imprezy mają odbyć się w najbliższym czasie w całym województwie, nie tylko na terenie miasta. Być może zostaną odwołane, tak jak te zielonogórskie.
Stan mężczyzny jest dobry
W środę podczas porannej konferencji minister zdrowia Łukasz Szumowski ogłosił, że w Szpitalu Uniwersyteckim na oddziale zakaźnym w Zielonej Górze przebywa pierwszy pacjent, u którego w Polsce wykryto koronawirusa.
Wiadomo, że jest to mężczyzna. Jak podaje ministerstwo, jego stan jest dobry i nie znajduje się w tzw. grupie ryzyka. Mężczyzna ma około 65 lat. Był na karnawale w zachodnich Niemczech (w Nadrenii Północnej-Westfalii) - w miejscu, gdzie są ogniska koronawirusa. Niemcy informowali, że w powiecie Heinsberg w Nadrenii Północnej-Westfalii wirusa wykryto u co najmniej 68 osób. Do granicy niemiecko-polskiej podróżował autokarem rejsowym. W Świecku przesiadł się do swojego auta i jechał nim aż do swojego domu. Po przyjeździe poczuł się gorzej, miał kaszel i gorączkę.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24