Już bez sonaru, za to z psem. Policja w poniedziałek po raz kolejny przeszukiwała 20-kilometrowy odcinek Warty pomiędzy Poznaniem, a Promnicami w gminie Czerwonak. Ten sam, który przeczesywali w weekend. Niestety, z takim samym rezultatem - ciała nadal nie odnaleziono.
Policjanci ze specjalnie przeszkolonym psem do poszukiwania ludzkich zwłok pod wodą, przemierzali Wartę motorówką. Ich zadania polegały na obserwacji tafli wody i brzegów rzeki. - W razie, gdyby funkcjonariusze na coś natrafili, wtedy wezwani zostają nurkowie - mówił tvn24.pl Maciej Święcichowski z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.
Po zmroku działania policji zostały zawieszone. Funkcjonariusze wrócą na rzekę kolejnego dnia.
Przeszukują rzekę. Wciąż
Przez ostatnich kilka dni policjanci wraz ze strażą pożarną skupiali się na przeczesywaniu Warty i jej koryta. Po zatrzymaniu Adama Z., policja przekazała, że jest przekonana, iż ciało Ewy Tylman znajduje się gdzieś w okolicach mostu św. Rocha - miejsca, gdzie miało dojść do przestępstwa.
Służby, za pomocą sonarów, wyznaczyły nawet trzy miejsca w rzece, które dodatkowo sprawdzone zostały przez płetwonurków. Poszukiwania nie przyniosły rezultatów. W poniedziałek nad rzeką nie pojawiło się już tyle ekip co wcześniej.
- To już nie są tak zaangażowane poszukiwania, jakie mogliśmy przez kilka ostatnich dni obserwować - potwierdza reporter TVN24 Łukasz Wójcik, śledzący wydarzenia nad rzeką.
W działaniach poszukiwawczych nie uczestniczy już straż pożarna, a jedynie policjanci z komisariatu wodnego w Poznaniu.
"Ewa Tylman nie żyje"
26-letnia Ewa Tylman zaginęła w nocy 23 listopada, po raz ostatni została zarejestrowana przez kamerę monitoringu na ul. Mostowej w Poznaniu. Do tej pory nie udało się odnaleźć jej ciała. Magdalena Mazur-Prus poinformowała 3 grudnia, że według śledczych Ewa Tylman nie żyje.
Autor: mm/i / Źródło: TVN24 Poznań