Pluskwa i karaluch - spór o te dwa owady zdominował w czwartek Sejm. Jak przekonuje ekspertka z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, oba owady można pomylić.
Owad w słoiku, którego Patryk Jaki z Solidarnej Polski podarował Sławomirowi Nowakowi, miał być pluskwą. Stefan Niesiołowski z PO, entomolog, orzekł, że to karaczan.
Jak się okazuje, o pomyłkę nie jest trudno - polska pluskwa i karaczan prusak są do siebie stosunkowo podobne.
Podobny kolor i wielkość
- Wiedza przeciętnego Polaka na temat bezkręgowców jest na niskim poziomie. Pomyłka mogła zaistnieć - przyznaje Agnieszka Graclik z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Na czym polega podobieństwo pluskwy i karalucha? - Kolorystyka i wielkość powodują, że można je pomylić - wyjaśnia Graclik.
Czym zatem się oba owady między sobą różnią? - Najprościej poznać je po sposobie poruszania. Karaczany są niezwykle szybkie, pluskwy dość powolne. To główna różnica między nimi - tłumaczy.
Trudno się ich pozbyć
A który z owadów byłby bardziej dokuczliwy dla pasażera kolei? Tu - wg specjalistki - bezwzględnie wygrywają pluskwy.
- Ich ugryzienia długo się utrzymują, są bardzo swędzące i trudno się ich pozbyć - wyjaśnia. - Żeby pozbyć się pluskiew, jest potrzebna całkowita dezynsekcja i to trzykrotna. Są bardzo odporne, potrafią wytrzymywać niskie temperatury i mają szalony cykl rozrodczy, nastawiony na produkcję potężnej ilości młodych - podkreśla Graclik.
Takich pasażerów w PKP nikt sobie nie życzy, ale mają tam dobre warunki do życia.
- W wagonach jest stosunkowo ciepło, pasażerowie zostawiają dużo pokarmu w postaci okruszków. Oba gatunki niełatwo wytępić - zauważa Graclik.
Autor: FC/mz/k / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24