Trochę kultury na poznańskim Starym Rynku. Kilku jazzmanów weszło na wieżę ratusza, rozstawiło głośniki na każdą ze stron i dało popis swoich nieprzeciętnych umiejętności. Melomanów musiała poruszyć ciekawa interpretacja hejnału, zagrana na trzy trąbki, a także świetne solo na klarnecie. Tak zainaugurowana została 12. edycja festiwalu Made in Chicago.
Jazzowa wersja poznańskiego hejnału wybrzmiała w czwartek tuż po godzinie 18. Na wieży pojawili się Maciej Fortuna w asyście Patryka Rymkiewicza i Jakuba Jankowiaka. Co bardziej osłuchani z oryginałem mogli wyłapać jego fragmenty powplatane między kompozycję Fortuny, przygotowaną zresztą specjalnie na tę okazję.
- Tegoroczny festiwal łączy się z wolnością (to jego hasło przewodnie - red.), którą trzeba ogłosić światu. Te ogłoszenie, sygnały, zwykle były czynione przez trębaczy z wież ratuszowych. Stąd właśnie pomysł, żeby rozpocząć z ratusza, ale rozpocząć w sposób niekonwencjonalny - mówi Fortuna.
Później na wieżę wkroczył Wacław Zimpel, uzbrojony w klarnet, a także syntezatory. Ludzie przystawali, słuchali, cieszyli się muzyką. Organizatorzy rozstawili nawet kilkanaście leżaków, coby w spokoju kontemplować dźwięki.
Jazz zaprasza do Poznania
W tym roku organizatorzy wydarzenia postanowili także jeszcze bardziej "wyjść w miasto". Miłośnicy jazzu do niedzieli będą mogli wziąć udział w koncertach odbywających się m.in. Centrum Kultury Zamek, nad Wartą, oraz na dziedzińcu Urzędu Miasta Poznania. Festiwal Made in Chicago powstaje przy współpracy z najpoważniejszą organizacją wspierającą muzykę jazzową w USA - Jazz Institute of Chicago. Według organizatorów, poznańskie przedsięwzięcie jest od lat jedną z najciekawszych propozycji na mapie europejskich festiwali jazzowych. Rokrocznie gromadzi miłośników jazzu z całego kraju i z Europy.
Pierwsza edycja festiwalu Made in Chicago miała miejsce w 2006 r. Twórcą wydarzenia był zmarły w 2013 r. Wojciech Juszczak.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań/PAP