Poznański Dworzec Główny ma nowy głosowy system zapowiedzi pociągów. Poczciwego "Franka" zamienił kobiecy głos syntezatora Ivona.
Obecnie system przechodzi testy na poznańskim dworcu. Potrwają one do końca przyszłego tygodnia. Na powrót "Franka" nie ma już jednak co liczyć - system jest przestarzały i decyzja o jego zamianie jest ostateczna.
- "Franek" raczej już nie wróci. Testy mają wyeliminować błędy, a nie odpowiedzieć na pytanie, które komunikaty wybrać - tłumaczy Piotr Kryszak z Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Poznaniu. Do poprawki są m.in. akcenty i pauzy między wyrazami. - Na pewno głos "Franka" był charakterystyczny i kojarzył się z poznańskim dworcem. Potrzebowaliśmy jednak nowego systemu. Z dotychczasowym pojawiały się tak prozaiczne problemy ,jak brak dostępu do części, których nie ma już na rynku - wyjaśnia Kryszak.
Franek pożegnał się w środę
Zmiana nastąpiła w środę o godz. 22:00. Wtedy też do historii przeszły dotychczasowe komunikaty głosowe. Wielu pasażerów było przekonanych, że są one wygłaszane na żywo przez dyspozytora ruchu. Jednak nikt nie podawał tych komunikatów na bieżąco. Odtwarzane były z komputera, a głos "podkładał" aktor poznańskiego Teatru Nowego - Paweł Binkowski.
Komunikaty nagrywał przez dwa tygodnie w poznańskim studiu przy al. Marcinkowskiego. - Najpierw trzeba było nagrać główny komunikat "Pociąg osobowy do..." i potem po kolei 800 nazw. Wszystko z zachowaniem odpowiednich akcentów. Następnie komunikaty dotyczące między innymi peronów. Były różne konfiguracje. Najwięcej zajęło oczywiście nagrywanie nazw stacji - wspomina Binkowski.
Żarty się skończyły
System komputerowy, który oparty był na nagraniach aktora, funkcjonował od maja 1996 r. Przez 16 lat jego głos informował wszystkich pasażerów poprzez komputer, nazywany pieszczotliwie "Frankiem".
- Doszło do tego, że stałem się obiektem żartów ze strony moich kolegów. Śmiali się, że ledwo przyjeżdżają do Poznania, wysiadają na dworcu i od razu ich witam - wspomina aktor. - Przez te lata zdążyłem nawet zapomnieć o tym, że to mój głos. Nie myślę też o tym, że zniknął z dworca - przyznaje Binkowski, który nie miałby nic przeciwko temu, by dograć brakujące komunikaty. - Oczywiście, że bym się zgodził. Nie widzę w tym żadnego problemu - mówi.
Nie jest to jednak możliwe. - Dotychczasowe komunikaty nie są dostosowane do cyfrowego systemu dźwiękowego. Nie bierzemy więc pod uwagę dogrywania nowych zapowiedzi - wyjaśnia Kryszak.
POSŁUCHAJ KOMUNIKATU DO JAKIEGO PODKŁADAŁ GŁOS PAWEŁ BINKOWSKI:
TAK POCIĄGI ZAPOWIADA SYNTEZATOR MOWY:
Autor: Filip Czekała //mz / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Trigranit