Kilkudniowy chłopiec zatrzaśnięty w aucie. Wszystkie zamki się zablokowały. "To był olbrzymi stres"

shutterstock_2293947603
Do zdarzenia doszło w Grodzisku Wielkopolskim
Źródło: Google Earth Pro

Włożył noworodka do fotelika w aucie, po czym zamknął drzwi. Wtedy wszystkie zamki się zablokowały. Młody tata od razu po pomoc zwrócił się do policjantów. Ci pomogli mu wydostać jego synka z auta.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek na parkingu przy ulicy Mossego w Grodzisku Wielkopolskim. - W godzinach popołudniowych mężczyzna z powiatu nowotomyskiego zawiadomił patrol o nagłej awarii samochodu. Mężczyzna zapakował swojego małego synka z tyłu do samochodu i zamknął drzwi, wtedy doszło do awarii technicznej pojazdu, w wyniku czego zaryglowały się wszystkie zamki. Mężczyzna nie miał możliwości otworzenia samochodu - wyjaśnia sierż. Krystian Kawala z Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Wielkopolskim.

"To był olbrzymi stres dla wszystkich"

W środku zamknięty był ledwie kilkudniowy chłopiec, a auto z każdą minutą coraz bardziej się nagrzewało. Zdenerwowany sytuacją mężczyzna poprosił o pomoc w otwarciu auta patrol policji. Ci natychmiast udali się w to miejsce i w sposób bezpieczny wybili jedną z szyb w aucie, by umożliwić rodzicom dostęp do dziecka.

- Dziecko z mamą trafili na obserwację do szpitala, gdzie potwierdzono, że jego zdrowiu i życiu nic nie zagraża - mówi Kawala.

I dodaje: - To był olbrzymi stres dla wszystkich, ale na szczęście cała ta sytuacja ma szczęśliwy koniec.

Policjant chwali szybką reakcję rodziców jak i swoich kolegów. Jednocześnie apeluje: - W takich sytuacjach nie czekajmy, tylko od razu reagujmy, nie zapominajmy o tym, by mieć trzeźwy umysł. Nigdy nie zostawiajmy w nagrzanym samochodzie dziecka ani zwierzęcia. Pamiętajmy, że w zamkniętym aucie temperatura rośnie bardzo szybko i stanowi olbrzymie zagrożenie

Ekspert: dziecko w rozgrzanym aucie może umrzeć w 15-20 minut
Ekspert: dziecko w rozgrzanym aucie może umrzeć w 15-20 minut
Źródło: tvn24
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: