Jak nie dać się oszukać i nie stracić oszczędności życia? Gnieźnieńska policja ku przestrodze opublikowała fragment rozmowy telefonicznej z oszustem. Mężczyzna podawał się za policjanta i chciał wyłudzić od rozmówcy dane do konta w banku.
Sytuacja miała miejsce w Gnieźnie 22 kwietnia. Jeden z mieszkańców odebrał telefon, w słuchawce odezwał się męski głos
"Wypowiadający słowa bardzo szybko, stwarza poczucie zagrożenia, wywiera presję czasu... Przedstawia się jako policjant CBŚP. Później to już standard, czyli: pieniądze na naszym koncie są zagrożone, hakerzy przejęli kontrolę, jest policyjna akcja, czy pomożemy..." - informuje gnieźnieńska policja na Facebooku.
Policja: nie da się zadzwonić podczas rozmowy
Rozmówca prosił ofiarę, by potwierdziła tożsamość "policjanta", pod numerem alarmowym, a później będzie mógł już "śmiało podać mu loginy i hasła do konta".
Jak rozmówca miał "sprawdzić tożsamość"? Oszust prosił, żeby nie rozłączając się wybrał numer alarmowy i potwierdził, że jest prawdziwym policjantem.
- Wtedy w słuchawce odzywa wspólnik przestępcy i potwierdza, że to prawda i taki funkcjonariusz prowadzi właśnie akcje przeciwko oszustom. Pamiętajmy, że nawiązanie połączenia z numerem alarmowym może nastąpić tylko po rozłączeniu poprzedniej rozmowy - wyjaśnia mechanizm działania sprawców Andrzej Karpiński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Gdyby mężczyzna, do którego zadzwonili oszuści, zrobił to, co mu mówili, straciłby oszczędności.
"Policjanci nigdy nie proszą o loginy i hasła"
- Tym razem potencjalna ofiara oszustów od razu się zorientowała, o co chodzi. Jednak nadal są osoby, które podczas takich rozmów podają te dane, tracąc swoje pieniądze! Uważajmy na oszustów pamiętając, że policjanci nigdy nie dzwonią do ludzi, prosząc o loginy i hasła - wyjaśnia Anna Osińska z gnieźnieńskiej policji.
Ku przestrodze, policja opublikowała fragmenty nagrania mężczyzny z oszustami. Cała rozmowa trwała ponad 20 minut.
Jak podkreślają policjanci, od początku roku na terenie województwa wielkopolskiego odnotowano wiele przypadków oszustw metodą "na policjanta".
Oszuści najczęściej podszywają się pod prawdziwych funkcjonariuszy, zwykle z Centralnego Biura Śledczego Policji. - Podczas rozmowy potrafią być bardzo przekonujący, wprowadzając w błąd swoje ofiary sugerując, że prowadzą policyjną akcję, która zmierza do zatrzymania przestępców. Każą wykonywać polecenia na przykład wydania pieniędzy, jeśli mamy gotówkę w domu, bądź pójścia do banku i wypłaty oszczędności, dzięki czemu uda się zatrzymać sprawców na gorącym uczynku i uratować nasze pieniądze. Może się również zdarzyć, że przestępcy podszywający się pod policjantów czy pracowników banku powiedzą, że natychmiast należy przelać pieniądze na wskazany przez nich numer konta, bo ktoś chce się włamać na nasze konto bankowe - informuje Andrzej Karpiński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
I dodaje, że oszuści mogą próbować podszywać się także pod naszych bliskich, prokuratora, pracownika banku i innych instytucji. - Dlatego też zachowajmy czujność, a każda tego typu sytuacja niech wzbudzi naszą podejrzliwość. Zakończmy rozmowę i bezzwłocznie poinformujmy o tym policjantów. Pamiętajmy! Policja nie prowadzi swoich działań w taki sposób i nigdy nie dzwoni prosząc o przekazanie pieniędzy - apeluje Karpiński.
Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock