Na co dzień układa fryzury i stylizuje brody znanym muzykom czy sportowcom. Fryzjerskiego fachu uczył m.in. "Nergala", lidera deathmetalowego zespołu Behemoth. Adam Szulc, bo o nim mowa, opuścił swój salon i udał się do hostelu dla bezdomnych, aby za pomocą nożyczek i grzebienia pomóc najuboższym.
We wtorek od wczesnych godzin porannych w poznańskim hostelu dla bezdomnych, prowadzonym przez Stowarzyszenie Pogotowie Społeczne, mężczyźni cierpliwie czekali na swoją kolej. Było na co.
"Klienci jak wszyscy inni"
Z meblami, lustrami i profesjonalnym fryzjerskim sprzętem pojawił się znany golibroda Adam Szulc (30 lat w zawodzie) wraz ze swoim synem i uczennicą. Tak jak wcześniej zapowiadał, postarali się, aby wszystko przypominało salon z prawdziwego zdarzenia.
- Wszystko jest przygotowane. Pełna dezynfekcja, czyszczenie wszystkiego, jak w normalnym zakładzie fryzjerskim. Normalna praca dla normalnych klientów, bo to są tacy sami klienci jak wszyscy inni - kwituje fryzjer.
"Myślałem o tym od wielu lat"
Skąd w ogóle taki pomysł? Ktoś mógłby przytoczyć casus nowojorskiego fryzjera Marka Bustosa, który kilka lat temu wyszedł na ulice, oferując bezdomnym strzyżenie. Jednak jak zapewnia Szulc, mimo dużego szacunku do swojego nowojorskiego odpowiednika, nim się nie inspirował.
- Myślałem o tej sprawie od wielu lat. Kiedyś pracowałem w zakładzie prowadzonym przez spółdzielnię fryzjerską, gdzie strzyżone były osoby chore, biedne i zaniedbane. I tak naprawdę to właśnie stąd wziął się pomysł, aby samemu przeprowadzać podobne akcje. Przez wiele lat z różnych powodów nie udawało mi się, ale teraz stwierdziłem, że najwyższy czas wrócić do planów - tłumaczy.
Mimo obecności mistrza strzyżeni nie wybierali wymyślnych uczesań, a raczej skromne fryzury.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań