W miejscowości Franklinów (woj. wielkopolskie, pow. ostrowski) około 6.30 doszło do wypadku z udziałem paralotni. Maszyna zahaczyła o linię energetyczną i spadła.
- Około 40-letni paralotniarz wykonywał zakręty nad domem kolegi. Minął linie energetyczne niższe, ale zahaczył o drugie, znajdujące się około 20 metrów od wiejskiej drogi. Jedna z linek zerwała się, a paralotniarz upadł na ziemię z wysokości około 14 metrów - przekazał Łukasz Frątczak ze straż pożarna w Ostrowie Wielkopolskim.
Kiedy na miejsce dotarli strażacy, mężczyźnie pomocy udzielała już załoga karetki pogotowia ratunkowego.
- Mężczyzna był przytomny, upadł na bok - wyjaśnia Fratczak.
Według informacji dowódcy straży pożarnej mężczyzna mógł doznać złamań i urazu miednicy. Poszkodowany miał także poparzone kolano. Po przebadaniu, na miejsce zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, którym przetransportowano go do szpitala.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24