Dotychczasowy starosta został odwołany przez radę powiatu, jednocześnie powołano jego następcę. Wojewoda lubuski uznał jednak uchwały radnych za nieważne. "Nowy" starosta ze zdaniem wojewody się nie zgadza. Efekt jest taki, że we wtorek obaj stawili się w pracy a starostwo jest sparaliżowane.
W marcu rada powiatu słubickiego odwołała starostę Piotra Łuczyńskiego. Stało się to w wyniku tajnego głosowania. Jednocześnie wybrano jego następcę - został nim Marcin Jabłoński.
Wojewoda lubuski unieważnił jednak tą decyzję. Powód? - Wniosek w sprawie odwołania Piotra Łuczyńskiego z funkcji starosty słubickiego nie mógł być procedowany przez radę powiatu słubickiego na skutek upływu ustawowego terminu do jego rozpoznania - tłumaczyła "Gazecie Lubuskiej" Aleksandra Chmielińska-Ciepły, rzeczniczka wojewody.
Z tą wykładnią nie zgadza się Jabłoński. We wtorek obaj panowie pojawili się w starostwie i obaj chcieli wykonywać swoje obowiązki.
Przepychanki w starostwie
- Chcę wejść do swojego biura. Marcin Jabłoński już nie pełni tej funkcji - tłumaczył Piotr Łuczyński, który pojawił się w starostwie jako pierwszy.
Jak przekonywał, orzeczenie o nieważności jego odwołania i powołania jego następcy, działa od momentu dostarczenia decyzji do rąk Jabłońskiego. - W poniedziałek dostarczono skutecznie rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody lubuskiego. Nie może od tego momentu wydawać poleceń pracownikom ani podejmować żadnych decyzji - przekonuje.
Innego zdania jest jednak Jabłoński, który od kilku tygodni pełni funkcję starosty. - Nie podzielam pana przekonania, że ma pan uprawnienia do ponownego pełnienia funkcji starosty. Został pan odwołany 22 marca w wyniku demokratycznej decyzji radnych - odpowiadał.
Efekt jest taki, że obaj panowie są przekonani, że powinni sprawować obowiązki starosty. Jabłoński swojego gabinetu nie zamierza opuszczać. Łuczyński zastanawia się jakie kroki w tej sytuacji podjąć. Jak powiedział dziennikarzom, nie wyklucza wezwania policji.
Będzie odwołanie
Jabłoński zapowiada odwołanie od decyzji wojewody. Ma tego dokonać rada powiatu. Jak przekonuje Jabłoński, do czasu rozpatrzenia odwołania, to on zgodnie z prawem będzie pełnił funkcję starosty.
- Wojewoda popełnił szereg błędów. Jego argumentacja jest niespójna i stoi w sprzeczności z tym co oficjalnie zakomunikował w postaci dokumentu departamentu nadzoru Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego - uważa Jabłoński.
Autor: FC//ec / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24