Były już przyczepy kempingowe, były kampery, teraz pora na pełnoprawny dom na kółkach. Choć sam trend na tego typu mobilne domy narodził się już dziesięć lat temu w Stanach Zjednoczonych, to teraz powoli wchodzi do Polski, w tym do Poznania. Marcin Jarosz, pomysłodawca i konstruktor stara się połączyć wyjazdowy wypoczynek z poczuciem domowego bezpieczeństwa.
Są ludzie, którzy chcą mieszkać za miastem, na wsi czy nad jeziorem lub w górach. Problemem dla nich jest brak własnego kawałka ziemi czy wybór miejsca, w którym chcieliby się wybudować. Pomysł Marcina Jarosza wychodzi im na przeciw.
- Chciałbym, żeby ludzie mieli możliwość wyboru miejsca, zmiany decyzji, wręcz mylenia się, podejmowania nowych poszukiwań. Jeżeli nie będzie to dom na wsi, to taki dom mogą przestawić np. na Kaszuby lub w inne, dowolne miejsce. To był jeden z powodów, dlaczego zacząłem te domy budować - tłumaczy Marcin Jarosz.
Jak przyczepa
Pomysł jest prosty. Dom ma dawać możliwość przypięcia do samochodu tak samo jak zwykłej przyczepy i przewożenia z miejsca na miejsce.
Nie potrzeba żadnych dodatkowych pozwoleń. Kierowcy wystarczy prawo jazdy kategorii B+E, czyli pozwalające jeździć z przyczepą oraz prowadzić średniej wielkości samochód.
Sam dom jest lekki, wybudowany w wybranych częściach z naturalnych materiałów, ma zapewnioną odpowiednią cyrkulację powietrza, a nawet właściwości zdrowotne.
Domek korzysta z modułowych rozwiązań zaprojektowanych przez pana Marcina, potrafiących łączyć dwie, a nawet trzy funkcje naraz. Przykładem mogą być schody na antresolę, które jednocześnie są regałem na książki i mogą posłużyć jako biurko. Na 14 metrach kwadratowych można znaleźć też pełnowymiarową kuchnię, namiastkę jadalni z widokiem na zewnątrz, a także łazienkę z dostępem do wody i kompostową toaletą.
Autor: ms, fc/gp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24