Policjanci z toruńskiej drogówki po niebezpiecznym pościgu zatrzymali 23-letniego mężczyznę. Kierowca porsche próbował między innymi potrącić funkcjonariusza. Usłyszał już zarzuty kradzieży trzech aut - wszystkich pod pretekstem jazdy próbnej.
We wtorek przed godz. 9 rano do toruńskiej policji zadzwonił zdenerwowany właściciel porsche cayenne. Klient, który przyjechał obejrzeć samochód wystawiony do sprzedaży, miał pod pretekstem jazdy próbnej ukraść jego samochód. Umówili się na ul. Żelaznej w Toruniu i stamtąd odjechał.
Informacja o kradzieży przekazana została wszystkim policjantom pełniącym służbę. Na drogach wyjazdowych z miasta funkcjonariusze ustawili posterunki. Na efekty nie trzeba było długo czekać – zauważyli skradziony pojazd na drodze krajowej nr 91 w Łysomicach (Kujawsko-Pomorskie). Kierowca nie zamierzał jednak się poddać - przyspieszył, kiedy policjanci próbowali go zatrzymać.
"Jazdy próbne"
W Papowie Toruńskim doszło do najbardziej dramatycznego momentu pościgu. Policjanci ustawili tam blokadę. Kierowca ominął ją bez hamowania, a funkcjonariusza, który chciał go zatrzymać, próbował potrącić. Ten, na szczęście, w ostatnim momencie odskoczył.
Dopiero w Grębocinie – po około 10-kilometrowym pościgu – udało się skutecznie przyblokować porsche i zatrzymać kierowcę. Jak się okazało, 23-latek jest dobrze znany policjantom. Już toczy się wobec niego postępowanie o kradzież dwóch innych samochodów. - Mężczyzna za każdym razem działał podobnie. Umawiał się na obejrzenie samochodu wystawionego do sprzedaży, po czym wsiadał do niego i odjeżdżał – informuje toruńska policja.
Auto za autem
W Chełmży zniknęło audi A6. Funkcjonariusze po tym zdarzeniu poszukiwali 23-latka, ale ten kradzionym samochodem podróżował po całej Polsce. Dokonywał również kradzieży paliwa na stacjach benzynowych – miał tak zrobić przynajmniej siedem razy. 23-latka zatrzymano w ubiegłym tygodniu na parkingu przed restauracją w Bydgoszczy. Postawiono mu zarzuty, ale do aresztu nie trafił - został objęty policyjnym dozorem.
19 grudnia zniknął z kolei mercedes z ul. Żwirki i Wigury w Toruniu. Kilka godzin po kradzieży auto widziane było w Bydgoszczy. Tamtejsi policjanci próbowali zatrzymać samochód do kontroli, jednak kierowca zdołał uciec. Mercedes dwa dni później brał udział w kolizji na jednej z ulic w Mogilnie. Po zdarzeniu kierowca uciekł, pozostawiając auto na miejscu. Za tę kradzież też ma odpowiadać 23-latek.
W sumie usłyszał zarzuty kradzieży trzech samochodów, paliwa na terenie całej Polski, a także czynnej napaści na funkcjonariusza. Grozi mu do 15 lat więzienia.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Toruniu