Szczeciński komornik zmarł w wyniku postrzału podczas polowania indywidualnego. Do oddania śmiertelnego strzału przyznał się inny myśliwy, który przebywał na tym samym terenie. Prokuratura przedstawiła mu zarzuty i objęła mężczyznę dozorem.
W nocy z niedzieli na poniedziałek 49-letni komornik miał polować w lesie w pobliżu ulicy Inwalidzkiej na szczecińskim Skolwinie. Jak przekazuje nam prokurator Alicja Macugowska-Kyszka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, już po zakończonym polowaniu został on postrzelony w klatkę piersiową i zmarł.
- Sprawca został zatrzymany i przesłuchany w charakterze podejrzanego. Przedstawiono mu zarzut z artykułu 155 Kodeksu karnego mówiący o nieumyślnym spowodowaniu śmierci - informuje prokurator.
Podejrzany przyznał się. Został objęty dozorem
Ze względu na to, że mężczyzna przyznał się, złożył wyjaśnienia, a okoliczności na razie potwierdzają jego wersję o przypadkowym postrzeleniu, prokuratura nie występowała o zastosowanie wobec niego aresztu. - Zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji - przekazuje Macugowska-Kyszka.
Prokuratura planuje przeprowadzić sekcję zwłok komornika. Jak zapewnia prokurator, wszelkie okoliczności zdarzenia będą wyjaśniane, a wersja podejrzanego sprawdzana. Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi mu pięć lat więzienia.
Śledczy będą wyjaśniać też to, jak doszło do postrzelenia na polowaniu indywidualnym. To oznacza, że na danym terenie myśliwy poluje sam, o czym wcześniej informuje innych myśliwych poprzez specjalną aplikację. Drugiego z mężczyzn nie powinno więc tam w ogóle być.
Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock