Jest akt oskarżenia, sprawcy grozi pięć lat więzienia.

"Ta ustawa jest po to, żebyśmy wszyscy się czuli bezpiecznie" - argumentowała posłanka Elżbieta Burkiewicz.

Poinformowało o tym Stowarzyszenie Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot.

Mężczyzna był poszukiwany od lipca tego roku. W końcu zauważył go jeden z polujących mężczyzn.

W wyniku postrzelenie mężczyzna stracił nogę.

Zatrzymano jedną osobę.

Do wypadku doszło podczas przygotowań do polowania w okolicach Włoszczowy (Świętokrzyskie).

73-latek do lekarza zgłosił się dopiero po kilku dniach.

Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk w "Jeden na jeden" w TVN24.

Myśliwi zobaczyli go na zdjęciach z fotopułapki.

Grozi mu 5 lat pozbawienia wolności.

To powinno być normą - mówią Ci, którzy chcą zmian w przepisach i przywrócenia obowiązku okresowych badań lekarskich i psychologicznych dla myśliwych. Myśliwi są niechętni tym zmianom, ale planuje je też resort środowiska. Maciej Zalewski.

Trzech mężczyzn usłyszało zarzuty.

Grozi mu do trzech lat więzienia.

Sprzeciwił się ministrze, został wezwany na dywanik.

Fundacja "Niech Żyją" złożyła zawiadomienie na policję w tej sprawie.

Niunia waży pół tony i na razie ma się dobrze. Ale kiedyś się zestarzeje. Czy wówczas będzie musiała, jak inne żubry, zostać zastrzelona? Czy redukcja liczebności rozrastającej się w Polsce populacji tych majestatycznych zwierząt jest konieczna? A może zamiast myśliwskich kul wystarczy stosować petardy?

Aleksander W. i Remigiusz C. strzelali do żubrów. Zabili trzy osobniki. Obydwaj przyznali się do pociągnięcia za spust, bo - jak twierdzą - pomylili "króla puszczy" z dzikiem. Ten sam czyn, te same okoliczności, ten sam "paragraf". A jednak tylko jeden ma iść za to do więzienia. Wobec drugiego prokurator chce umorzyć postępowanie. Jak to możliwe? Czy w Polsce zabicie żubra jest przestępstwem, czy nie jest?

Prokuratura Rejonowa Szczecin-Niebuszewo umorzyła postępowanie w sprawie zabicia dwóch żubrów na poligonie w Zachodniopomorskiem. Śledczy uznali, opierając się na opiniach biegłych, że śmierć dwóch samic nie jest "zniszczeniem w świecie zwierzęcym w znacznych rozmiarach" ani "istotną szkodą". A zatem nie doszło do przestępstwa.

Wilk opiekował się szczeniakami. Po jego śmierci padły z głodu.