Trzy ogniska koronawirusa w województwie warmińsko-mazurskim powstały po weselach. Tylko po jednym aż 600 osób objęto kwarantanną.
Po jednym z wesel zakażenie stwierdzono u aż 80 procent uczestników. Po innym przyjęciu zakażenie stwierdzono dotychczas u 40 ze 150 gości, jednak ta liczba wciąż rośnie, bo poszukiwane są kolejne osoby, które brały udział w tym wydarzeniu. Tylko z tego jednego wesela aż 600 osób (gości oraz tych, z którymi mieli oni kontakt) jest objętych kwarantanną.
Winne między innymi "pociągi"
Dlatego sanepid ostrzega, że jeśli nie musimy iść na wesele, to lepiej zostać w domu.
- Oczywiście są zalecenia, mówi się o pewnych zasadach. Ale praktyka pokazuje, że zachowanie dystansu w momencie, gdy tak zwany pociąg przejeżdża między stołami weselnymi, jest zupełnie iluzoryczne. A głośna muzyka, która towarzyszy takim uroczystościom sprawia, że nie mówimy normalnym głosem, tylko bez mała krzyczymy, przez co aerozol, który się wytwarza, jest spotęgowany. Jeśli wśród tych osób jest ktoś zakażony, to efektem tego jest ogromna liczba osób zakażonych – zauważa Janusz Dzisko, warmińsko-mazurski wojewódzki inspektor sanitarny.
Dotychczas w województwie warmińsko-mazurskim potwierdzono 612 przypadków zakażenia koronawirusem, trzy osoby zmarły.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock