Mały chłopiec zwrócił uwagę przechodniów, gdy samotnie przemierzał centrum Gdańska. Jedna z kobiet zaopiekowała się dzieckiem, a o pomoc w odnalezieniu rodziców chłopca poprosiła strażników miejskich. Pięciolatek znał kilka słów po angielsku, nie mówił po polsku.
W sobotni wieczór (22 lipca), kilka minut po godzinie 20, na numer alarmowy straży miejskiej, wpłynęło zgłoszenie o kilkuletnim chłopcu, znalezionym przy skrzyżowaniu ulic Chmielnej i Stągiewnej w Gdańsku. Dziecko nie wiedziało, gdzie są jego rodzice. Tego dnia rozpoczął się Jarmark św. Dominika i na ulicach były tłumy odwiedzających.
- Okazało się, że pięciolatek pochodził ze Szwajcarii. Znał tylko pojedyncze słowa po angielsku. Nie wiedział, w którym miejscu stracił kontakt z rodzicami - informuje Robert Kacprzak, inspektor gdańskiej straży miejskiej ds. kontaktu z mediami.
Rodzice też szukali pomocy u strażników miejskich
Chłopiec i zgłaszająca zostali przewiezieni do komisariatu policji.
Gdy mundurowi dotarli na miejsce, otrzymali informację, że rodzice zagubionego chłopca zwrócili się o pomoc w poszukiwaniu syna do jednego z patroli strażników na Głównym Mieście. Chwilę później rodzina była ponownie w komplecie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock