Strażnicy miejscy z Bydgoszczy (województwo kujawsko-pomorskie) walczą z osobami zaśmiecającymi przestrzeń publiczną. Pomagają im w tym fotopułapki, dzięki którym udaje się namierzyć i ukarać sprawców. - Kontaktujemy się z taką osobą i wystawiamy najwyższy możliwy mandat - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Bydgoszczy.
Dzięki fotopułpace udało się namierzyć kobietę, która prosto z samochodu wyrzuciła na trawnik różnego rodzaju odpady w tym między innymi elektrośmieci.
"Na jej nieszczęście, zdarzenie to miało miejsce tuż przy jednej z fotopułapek. W trakcie przeprowadzonych czynności wyjaśniających okazało się, że właścicielka pojazdu nie żyje od przeszło dwóch lat. Jednak bydgoscy strażnicy miejscy ustalili aktualną użytkowniczkę samochodu zarejestrowanego przez fotopułapkę i po kilku dniach zapukali do jej mieszkania" - przekazali w komunikacie prasowym bydgoscy municypalni.
Czytaj też: Zaprosili go, pokazali film i wręczyli mandat
500 złotych mandatu za zaśmiecanie
Kobieta przyznała się strażnikom do porzucenia odpadów. Została ukarana mandatem w wysokości 500 złotych.
- Zaśmiecanie terenów publicznych to wykroczenie. W pierwszej kolejności, po ustaleniu sprawcy wykroczenia, wystawiamy mu polecenie nakazujące uprzątnięcie odpadów. Dopiero potem, po ponownej kontroli, kontaktujemy się z tą osobą i wystawiamy najwyższy możliwy mandat w wysokości 500 złotych - tłumaczy w rozmowie z TVN24 Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Bydgoszczy.
Strażnik dodaje, że dotychczasowe wszystkie siedem przypadków zakończyło się w taki właśnie sposób. - Warunkiem nałożenia mandatu jest najpierw uprzątnięcie odpadów. Jeżeli będziemy mieli taki przypadek, że ktoś nie będzie chciał wykonać polecenia, wówczas kierujemy sprawę do sądu - podkreśla Bereszyński.
W Bydgoszczy znajdują się obecnie 52 fotopułapki. Ich lokalizacja jest na bieżąco zmieniana. Swoim zasięgiem obejmują całe miasto.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Bydgoszczy