- My zbieramy się właśnie po to, by sądy nie stały się przedmiotem wpływu polityków na konkretne sprawy - rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Waldemar Żurek tłumaczył, dlaczego od godz. 12 w sądach odbyła się półgodzinna przerwa w rozprawach. - Bardzo prosimy każdego obywatela, który dzisiaj będzie w sądzie o wyrozumiałość - mówił.
W czwartek o godzinie 12.00 sędziowie na 30 minut przerwali rozprawy, by uczestniczyć w spotkaniu w swoim gronie. To ogólnopolska forma protestu przeciw planowanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmianom w Krajowej Radzie Sądownictwa.
"Prosimy o wyrozumiałość"
- Tego nie wiemy, dowiemy się dopiero popołudniu, bądź jutro - tak Żurek odpowiedział na pytanie, czy akcja odbyła się we wszystkich sądach w Polsce - Na pewno we wszystkich sądach okręgu krakowskiego, i słyszałem, że też w całej apelacji krakowskiej - dodał.
- Bardzo prosimy każdego obywatela, który dzisiaj będzie w sądzie o wyrozumiałość - apelował rzecznik KRS.
- My zbieramy się właśnie po to, by sądy nie stały się przedmiotem wpływu polityków na konkretne sprawy. I to nie mówimy tylko o politykach z tego najwyższego szczebla - także polityków lokalnych. Jeżeli sądy się upolityczni, jeżeli sędziego się ubezwłasnowolni, to wtedy najbardziej dotknie to obywatela, który przyjdzie po sprawiedliwość. Dlatego prosimy o wyrozumiałość - tłumaczył Żurek - Staramy się z jak najmniejszym uszczerbkiem dla każdego obywatela robić te spotkania - dodał.
"My tego nie robimy w swojej sprawie"
- My tego nie robimy w swojej sprawie. Tylko zależy nam na tym, żeby obywatel, który trafi przed oblicze Temidy, wiedział, że za stołem sędziowskim nie siedzi osoba zastraszona przez polityków, zależna od polityków, która się będzie bała prokuratora, która się będzie bała adwokata, który będzie akurat reprezentował stronę w jakiś sposób politycznie umocowaną. I to niestety może dotknąć każdego obywatela - wyjaśniał Żurek.
- Nam dzisiaj zależy, żeby pokazać, że zerwanie kadencji konstytucyjnych zwykłą ustawą, jest oczywistym łamaniem konstytucji. Wydaje się, że dostrzegł to pan prezydent i ja osobiście się z tego cieszę - powiedział Żurek, nawiązując do zapisu projektu ustawy, mówiącym o wygaszeniu po 30 dniach od wejścia w życie noweli, kadencji 15 członków-sędziów KRS. Ich następców miałby wybrać Sejm.
- Chciałbym, żeby dzisiaj rozpoczęła się debata na temat potrzebnych w wymiarze sprawiedliwości reform - stwierdził rzecznik KRS. - Sędziowie wiedzą, gdzie są słabe punkty systemu, niestety minister ich nie słucha i zaczyna od tego, że chce upolitycznić sądy i chce przejąć władzę całkowitą - dodał.
Żurek mówił również o projekcie posłów PiS, który zakłada zreformowanie sądownictwa, w tym m.in. przekazanie zwierzchnictwa nad prezesami sądów ministrowi sprawiedliwości. - To jest bardzo niebezpieczne. Jeżeli wymienimy szefów sądu najwyższego, prezesów izb, jednocześnie wprowadzimy obniżenie wieku emerytalnego (…) i jeszcze stworzymy tę izbę dyscyplinarną, która będzie takim batem na niepokornych sędziów, to właściwie będzie koniec niezależnego wymiaru sprawiedliwości i koniec trójpodziału władzy - ocenił Żurek.
Autor: azb/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24