Jest film z monitoringu lotniska w Pyrzowicach pokazujący jak rodzice zostawiają dwuletnią córeczkę. Dziecko miało nieważny paszport i rodzice zdecydowali się sami lecieć do Grecji. Prokuratura w Tarnowskich Górach wszczęła postępowanie w tej sprawie, dotyczące sprawdzenia czy dziecko zostało narażone na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
Jak powiedziała w rozmowie z tvn24.pl prokurator Anna Szymocha-Żak przesłuchiwani są świadkowie tego zdarzenia, jednak kluczowe będą zeznania rodziców dziewczynki. - Analizowane będzie też nagranie z monitoringu lotniska - dodała. Jak tłumaczyła, trzeba określić czy dziecko zostało narażone na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Chodzi o sprawdzenie czy dziewczynka w jakimś momencie przebywała sama albo obsługa lotniska nie znała dokładnie danych personalnych osoby, która przyjedzie po dziecko.
Bilingi z telefonów
Prokurator Szymocha-Żak powiedziała w rozmowie z portalem tvn24.pl, że ściągane są bilingi z telefonów rodziców dwulatki, aby sprawdzić czy rzeczywiście rodzice chcieli sprowadzić opiekę dla dziecka. Szymocha-Żak dodała, że z jej wiedzy wynika, iż najpierw ojciec dzwonił do kolegi, aby przyjechał po dziecko, następnie matka dziewczynki miała kontaktować się z dziadkiem i opiekunką dziecka, prosząc ich o przyjazd na lotnisko. Obecnie dziewczynka przebywa pod opieką dziadków.
Zostawili dziecko i polecieli do Grecji
W piątek 20 lipca tuż przed wylotem do Grecji, już na lotnisku w Pyrzowicach, po tym jak rodzice dwuletniej dziewczynki dowiedzieli się, że ich córka ma nieważny paszportu, zostawili ją na lotnisku i polecieli do Grecji. Po dziecko miała zgłosić sie opiekunka, jednak przyjechał po nie kolega taty i personel lotniska wezwał policję. Rodzicom może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Autor: km / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24