- Był moim szefem do strajku, on był dobry, ja mu wierzyłem, nie sprawdzałem nic. Natomiast potem on mi zaproponował przewodzenie strajkiem, a wiedział jednocześnie, że nie mam żadnych szans dojścia do stoczni. (...) Właściwie zostałem wystawiony - tak o Bogdanie Borusewiczu w "Faktach po Faktach" w TVN24 mówił Lech Wałęsa. Były prezydent w programie stwierdził też, że "Henryka Krzywonos i inni" atakują go z powodu filmu Andrzeja Wajdy.
- Chciałbym, żebyśmy się trochę zrozumieli: ja naprawdę nie liczę, że coś już odegram w życiu, mam 70 lat, i to nie chodzi o mnie. Natomiast, kiedy widzę dzisiaj do czego zmierza Kaczyński, kiedy widzę związkowców, to dla mnie jest jednoznaczne i czytelne - jeśli się opiera na kłamstwach, niedomówieniach, przeinaczeniach, to wnioski wyciągane na przyszłość są właśnie takie... - mówił o swojej wypowiedzi Wałęsa we wtorek w TVN24.
Jak wyjaśnił, zachowania, które wymienił spowodowane są tym, że w historii często "szabelka była ważniejsza niż rozum", a "bohaterowie byli robieni zdrajcami i odwrotnie".
Mówił jednocześnie, że jego "spór" z Borusewiczem jest "niewychowawczy" i "nie wolno tego robić". Ale zastrzegł: - Ja czekam 30 lat na IPN i na moich kolegów, by oni mówili o prawdzie.
- Ja tylko o to walczę, a nie o swoją pozycję. Moja pozycja jest taka, jaka jest i już niepotrzebna mi większa - podkreślił.
Wałęsa powtarzał w programie, że w całej sprawie "to nie chodzi o Wałęsę", tylko o to "jak w przyszłości walczyć, jak budować coś, co jest rozsądne".
"Zdrada, agenturalność czy głupota?"
Były prezydent wytknął, że nieprawdą jest, iż to on po dwóch dniach zakończył strajk w stoczni. - Prawda jest taka, że Bogdan Borusewicz źle opracował postulaty, dał je młodzieży strajkującej, stocznia postulaty natychmiast zrealizowała, przyjęła do pracy Walentynowicz i Wałęsę, i komitet strajkujący - około 100 osób - podjął uchwałę kończącą strajk. I jeszcze zobowiązał mnie, jako szefa, abym tą uchwałę rozpropagował - przekonywał. Zdaniem Wałęsy, gdyby tego nie zrobił, "czołgi musiałyby wejść do stoczni". - Ja błyskawicznie przerobiłem to na zwycięstwo, czekam 30 lat i nikt nie wraca do prawdy - wyjaśniał. - Jeśli kogoś się pyta, o te fakty, i on wymiguje się, nie odpowiada, no to ja mówię: co to jest? Czy to jest zdrada, czy to jest agenturalność, czy głupota? - kontynuował Wałęsa.
Były przywódca "Solidarności" zarzucił Borusewiczowi, że przez 30 lat "na kłamstwie wychowuje związkowców i Polskę". - Potem Duda (Piotr Duda, aktualny szef "S") i inni na tych postawach mówią "agenci zrobili protest, agenci rozkradli Polskę". I tak ustawieni walczą, by to pozmieniać - powiedział.
"Właściwie zostałem wystawiony"
Według byłego prezydenta na Borusewiczu "spoczywa większa odpowiedzialność".
- On był moim szefem do strajku, on był dobry, ja mu wierzyłem, nie sprawdzałem nic. Natomiast potem on mi zaproponował przewodzenie strajkiem, a wiedział jednocześnie, że nie mam żadnych szans dojścia do strajku. Wtedy byliśmy inwigilowani, ja byłem szczególnie i gdybym próbował wykonać rolę, którą mi przydzielił, to musieliby mnie higienicznie zamknąć - stwierdził. - Właściwie zostałem wystawiony. Nie miałem żadnych szans dojścia, później postulaty tak ustawione, że można tylko przegrać. To jakie wnioski, pytania mogę postawić - podsumował.
"Robią wszystko, żeby zniszczyć Wajdę i jego film"
Wałęsa powtórzył swoją wypowiedź o Henryce Krzywonos, która stwierdziła, że "mózgiem strajku był Borusewicz".
- To znaczy, że ona nie ma mózgu - powiedział. - Będzie wielka draka, ale to jest w kontekście powiedziane - tłumaczył dalej. Były prezydent bronił się mówiąc, że odpowiada tylko "na chamskie chwyty". - Jeśli takie coś się mówi, to bezrozumny jest - dodał. Według Wałęsy, "Krzywonos i ci inni" atakują go, ponieważ zorientowali się, że "prawdopodobnie reżyser Wajda (nakręcił film o Wałęsie - red.) powie prawdę, a w tej prawdzie oni będą malutcy". - Więc robią wszystko, żeby zniszczyć Wajdę i jego film - argumentował. Po raz kolejny wytknął Borusewiczowi, że milczał, gdy mówiono nieprawdę. - Jego zachowanie nie było fair, nie było przyjacielskie - powiedział.
Autor: nsz/iga / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24