Znany aktor Tomasz S., zatrzymany w ubiegłym tygodniu przez policjantów, kiedy pod wpływem alkoholu prowadził samochód, został przesłuchany i usłyszał zarzuty - dowiedział się portal tvn24.pl. Śledczy zarzucają S.: kierowanie pod wpływem alkoholu, spowodowanie kolizji oraz ucieczkę z miejsca wypadku. Aktor dostał na razie 2,5 tys. zł grzywny za kolizję.
Doktor Lubicz z "Klanu" uniknie więzienia? Na razie wiadomo, że policja wyszła z dwoma wnioskami. Pierwszy, skierowany do sądu grodzkiego dotyczy kolizji. Za to wykroczenie policja kazała aktorowi zapłacić 2,5 tys. zł. S. miał też już stracić prawo jazdy.
Sprawa karna
Drugi wniosek policji dotyczy znacznie poważniejszego zarzutu prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Za to przestępstwo sąd karny może zasądzić nawet 2 lata pozbawienia wolności.
W tej sprawie Tomasz S. zdecydował się skorzystać z możliwości dobrowolnego poddania się karze, ale jakiej wysokości sumę zaproponował obrońca, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie asp. Maciej Piotrowski nie chciał zdradzić.
Z informacji portalu "gazeta.pl" wynika, że mogło chodzić o 10 tysięcy zł.
Sumę ustali sąd
Prokurator Radosław Skiba ze stołecznej prokuratury okręgowej tłumaczy tvn24.pl, że suma, jaką zaproponował obrońca podlega swoistej negocjacji między podejrzanym a prokuratorem. Jednak to nie prokuratura wychodzi z inicjatywą grzywny, a obrona. - To nie jest nigdy inicjatywa organów ścigania - wyjaśnia.
- Podejrzany złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze i zaproponował karę grzywny. Jeszcze nie można przesądzać, czy w ogóle wniosek zostanie uwzględniony - powiedział prokurator Skiba. Jeżeli prokurator uzna, że propozycja obrony jest adekwatna do zarzutów i dochodów Tomasza S., wtedy taką informację umieści w akcie oskarżenia. - Ostatecznie zdecyduje sąd - podkreślił.
Dopiero jednak, jak sprawa trafi do sądu, odbędzie się jawna rozprawa i jeżeli aktor zostanie skazany na karę finansową, jej wysokość zostanie podana do wiadomości publicznej, powiedział prokurator. Zwykle jednak, gdy podejrzany dobrowolnie poddaje się karze, sąd wymierza taki jej wymiar, jaki został zaproponowany we wniosku obrony i zaaprobowany przez prokuratora
Nie jest jednak nadal wykluczone, że aktor trafi do więzienia. Ciążą na nim bowiem bardzo poważne zarzuty - kierowanie po alkoholu i ucieczka z miejsca wypadku.
"Byłem głupi"
8 października rano Tomasz S. miał się spotkać z hydraulikiem. Dzień wcześniej pił jednak ze znajomymi, co wykazało późniejsze badanie alkomatem.
W podwarszawskim Żabieńcu aktor, który jest też twarzą kampanii promującej bezpieczeństwo na drodze - nie zdążył w porę wyhamować swoim seatem exeo. Wbił się w tył jadącego przed nim forda ka. Uderzone auto z rozpędu uderzyło w wyjeżdżającego na szosę seata toledo. Kierująca fordem trafiła do szpitala, gdzie lekarze założyli jej kołnierz ortopedyczny.
Aktor odjechał z miejsca zdarzenia. Zatrzymany został dopiero w Górze Kalwarii. W organizmie miał 2,3 promila alkoholu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EAST NEWS