"Rząd wydaje się ośmielony wizytą prezydenta Trumpa" przy forsowaniu kontrowersyjnych reform sądownictwa. Komisja Europejska jest zaniepokojona, ale ogranicza się do "nieśmiałych oświadczeń" - europejska prasa szeroko komentowała wtorkową debatę w Sejmie. Odnotowywana była również inicjatywa prezydenta oraz liczne protesty na ulicach miast.
"Polski prezydent Andrzej Duda przeciwstawia się swojej własnej partii i grozi zawetowaniem jednej z kontrowersyjnych ustaw" dotyczących sądownictwa, napisał francuski "Le Monde", komentując wtorkowe wystąpienie Andrzeja Dudy. Jak zwróciła uwagę gazeta, sytuacja ta ma miejsce w przededniu środowego posiedzenia Komisji Europejskiej, na której omawiana będzie sytuacja w Polsce.
Bruksela "zwleka z reakcją"
"Kontrowersyjne reformy systemu sądownictwa przeprowadzane przez ultrakonserwatystów w Polsce martwią brukselską Komisję, choć zwleka ona z reakcją", stwierdzono, dodając, że ogranicza się ona jedynie do "nieśmiałych oświadczeń". "Wielu obserwatorów jest przekonanych, że polska władza prawdopodobnie przekracza punkt, z którego nie ma powrotu", podkreślono.
Brytyjska BBC oceniła propozycję prezydenta jako "kompromisową". "Oznacza ona, że rządzący konserwatywny i populistyczny PiS potrzebowałby poparcia co najmniej jednej innej partii, by być pewnym, że wskazani przez niego nominaci (na sędziów - red.) zostaną zaakceptowani", napisała.
Zauważono jednocześnie, że choć Andrzej Duda jest byłym członkiem PiS nominowanym jako kandydat na prezydenta przez Jarosława Kaczyńskiego, "relacje pomiędzy nimi od pewnego czasu nie są dobre".
"Polski rząd forsuje plany przejęcia kontroli nad sędziami", napisał z kolei brytyjski "The Guardian", odnotowując zarazem liczne protesty przeciwników zmian. "Rząd wydaje się ośmielony wizytą prezydenta Trumpa na początku miesiąca, którego przemowa w Warszawie została uznana przez wielu w Polsce jako danie przez Stany Zjednoczone błogosławieństwa dla rządowej odmiany tak zwanej 'demokracji nieliberalnej'", oceniono.
Zgodnie z wolą prezesa
Niemiecki "Sueddeutsche Zeitung" zwraca uwagę, że według najważniejszych polskich prawników proponowane zmiany są niekonstytucyjne, a przewodnicząca Sądu Najwyższego mówiła o jego "likwidacji".
Jednak wszystko, zdaniem gazety, dzieje się zgodnie z wolą prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, choć takie zmiany prawne "w normalnych okolicznościach byłyby dyskutowane przynajmniej przez miesiące, jeśli nie lata". "SZ" odnotowuje również fakt, że "w celu zabezpieczenia się przed protestami", zabronione zostało wprowadzanie gości do parlamentu, a policja rozmieściła na zewnątrz armatki wodne.
"Zacięta debata w polskim parlamencie dotycząca ustawy o Sądzie Najwyższym", brzmi z kolei artykuł w niemieckim "Deutshe Welle". "Sytuacja eskalowała w Sejmie po tym, jak prezes PiS Jarosław Kaczyński odniósł się do wspominania jego brata bliźniaka w argumentach przeciwko reformie sądownictwa", napisano przytaczając słowa prezesa PiS do członków opozycji: "nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojej świętej pamięci brata".
Debata w Sejmie i propozycja prezydenta
W nocy z wtorku na środę w Sejmie odbyło się drugie czytanie poselskiego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Pierwsze czytanie miało miejsce we wtorek rano. W środę rano Sejm będzie głosował nad skierowaniem projektu do sejmowej komisji.
Prezydent w wygłoszonym we wtorek oświadczeniu odniósł się do gorącej debaty w Sejmie. Podkreślił, że Polacy nie są zadowoleni z wymiaru sprawiedliwości i mają wiele zarzutów pod jego adresem. Według niego wymaga on zmian.
Prezydent Andrzej Duda zgłosił własny projekt noweli ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, w którym proponuje, by część członków KRS Sejm wybierał większością 3/5 głosów. Prezydent zapowiedział, że nie podpisze ustawy o Sądzie Najwyższym, jeśli wcześniej złożony przez niego projekt nie zostanie uchwalony.
Autor: mm/sk/jb / Źródło: Sueddeutsche Zeitung, Deutsche Welle, BBC, Guardian, Le Monde, PAP
Źródło zdjęcia głównego: | TVN24.pl